[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Natomiast jeślizachoruje siostra profeska, to oczywiste, że nawet w wypadkunajcięższej choroby nie ma mowy o zwolnieniu.Wtedy,podobnie jak w rodzinie, trzeba dzielić radości i smutki,choroby i cierpienia.Tylko dokąd kandydatka przechodziokres próby i przygotowania, utrata zdrowia może byćpowodem oczywiście zachowując delikatność w obejściu imiłość odesłania jej do życia w świecie.Odsunął na bok leżące przed nim papiery.- Ale jak już powiedziałem, w wypadku wspomnianejwspółsiostry sprawy się mają na szczęście nieco inaczej.Mogęsobie nawet wyobrazić, że z tym większą radością zniesie swójlos niemożności wyjazdu na misje, jeśli kiedyś dane jej będzieprzeżyć, gdy inna siostra, która dotąd niechętnie myślała opracy poza krajem, zrobi to w jej miejsce.Podniósł się energicznie z miejsca.- Ale to jest sprawa łaski, której nikt nie może wymusić.Cieszy mnie, siostro Eileen, że ma siostra właściwe pojęcie ożyciu zakonnym.Skąd ten wniosek? Nieco zakłopotana wstałam również rozmowa dobiegła końca.Nagle odwróciłam się zpowrotem.- Monsignore proszę mi udzielić błogosławieństwa. - Chętnie!Uklękłam, a on oszczędnym, surowym gestem sprosiłna mnie pełnię darów Trójcy Zwiętej.Musnęło mnie serdecznespojrzenie jego zwykle tak przenikliwych, trzezwych oczu.Kryła się w nich zachęta do czego? Zdumiona swoją własnąreakcją wyszłam na korytarz, nie wiedząc wtedy nawet, skądmi się to wzięło, że poprosiłam go o błogosławieństwo.Doczego potrzebowałam siły, wiem dopiero dzisiaj, kiedy kończęsporządzanie moich zapisków.Wieczorem tego bogatego w wydarzenia dnia znowuzobaczyłyśmy wizytatora.Odprawił dla nas krótkienabożeństwo misyjne i wygłosił krótką homilię.Wydawało misię, że pośrednio zwraca się w niej do siostry Gratii i do mnie.Swoim wyglądem diametralnie różnił się od ojca Donatusa.Drobny, szczupły, prawie niewidoczny a przecież płonącygorliwością.Chciałabym powtórzyć tylko te słowa z jegoprzemowy, które dotknęły mnie najbardziej chodziło omisje:- Gdybyście mnie zapytały, drogie siostry, czegonajbardziej potrzebuje misjonarz w Azji czy też w innej częściświata, to z pewnością nie wymienię w pierwszym rzędzieniezbędnego ekwipunku ani trzosa z koniecznymi dewizamimającymi pomóc w sfinansowaniu budowy stacji misyjnej, aniteż pomocy humanitarnej innych krajów oraz PapieskiegoDzieła Misyjnego.Choć to wszystko jest ważne,najistotniejsze i najważniejsze dla misjonarza jest i pozostajeumiłowanie dusz.Jedynie z tą miłością wysłał nasz Panswoich apostołów, kiedy powiedział, aby nie brali w drogędwóch sukien, dwóch par sandałów ani trzosa z pieniędzmi.Wdrogę ruszyli w Jego imię i w Jego miłości.Dlatego też proszęwas, czcigodne siostry, abyście nigdy nie nabrały błędnegoprzekonania, że wasze współsiostry, pracujące aktywnie namisjach i dokonujące tam rzeczy zdumiewających, są lepszyminarzędziami w ręku Boga niż te, które muszą pozostać tutaj, wklasztorze.W tym momencie dostrzegłam, że patrzy na Gratię.Onapochyliła się ku przodowi, jak gdyby musiała odczytaćnastępne słowa z jego warg.Patrzył na nią, kończąc zaczętąmyśl:- Kiedy więc którejś z sióstr wypadnie przez całe życiepełnić tutaj, przy ołtarzu, straż modlitewną w duchu gorącejmiłości ku pracy misyjnej, lecz nie przykładając do niejbezpośrednio ręki bądzcie pewne, że przez ten cały czasmoże dokonać znacznie więcej, niż komukolwiek z nasmogłoby się wydawać.Mała święta Teresa nie wyjechałanigdy na misje, a przecież Ojciec Zwięty uczynił ją patronkądzieła misyjnego właśnie z powodu wielkiej miłości do dusz.Jeśli więc miłość jednej współsiostry będzie rozsiewała iskry,które zapalą świat, będzie to jedno z największych dzieł,których może dokonać dla Królestwa Bożego.Nie da się tegosiania ziaren miłości odłączyć od prawdy, lecz trzeba się nimidzielić, aby być szczęśliwym.I w tym miejscu kiedy poruszona patrzyłam przedsiebie, ponieważ serce zabiło mi mocniej nagle zmienił ton iw przypływie dobrego humoru dodał:- Niech jednak żadna z was nie odniesie błędnie moichsłów do apostolatu dobrych czynów, pisząc w następnym liściedo domu, że nie jest już konieczne składanie ofiarmaterialnych, gdyż najważniejsza jest miłość.Nie, mojesiostry przypominam wam o tym, że Pan kilkakrotnienakarmił głodnych, ale najpierw połamał się z nimi chlebemsłowa Bożego.Zwięty apostoł Jakub z chłodną i sceptycznąrzeczowością stwierdza, że na nic się nie przyda, jeśli ktoś donie mającego odzienia lub codziennego chleba powie, idz wpokoju, ogrzej się i najedz do syta , a nie da mu tego, czegokoniecznie potrzebuje dla ciała.Tak więc jedno jest istotne,podobnie jak i drugie.Musimy więc zgodzić się ze świętymPawłem, że bez miłości niczym są nawet największe dziełamiłosierdzia co do ciała.Miłość ma pierwszeństwo wewszystkim.Kolejny więc raz wyrażam moją radość z tego, że ta czyinna siostra składa Bogu w ofierze przewyższającą wszystkomiłość, i proszę was, abyście w tym duchu nigdy nie mówiły inie myślały wyniośle o zakonach kontemplacyjnych.Wwaszej rozmównicy, drogie siostry, wisi bogaty w symboleobraz Marii i Marty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Natomiast jeślizachoruje siostra profeska, to oczywiste, że nawet w wypadkunajcięższej choroby nie ma mowy o zwolnieniu.Wtedy,podobnie jak w rodzinie, trzeba dzielić radości i smutki,choroby i cierpienia.Tylko dokąd kandydatka przechodziokres próby i przygotowania, utrata zdrowia może byćpowodem oczywiście zachowując delikatność w obejściu imiłość odesłania jej do życia w świecie.Odsunął na bok leżące przed nim papiery.- Ale jak już powiedziałem, w wypadku wspomnianejwspółsiostry sprawy się mają na szczęście nieco inaczej.Mogęsobie nawet wyobrazić, że z tym większą radością zniesie swójlos niemożności wyjazdu na misje, jeśli kiedyś dane jej będzieprzeżyć, gdy inna siostra, która dotąd niechętnie myślała opracy poza krajem, zrobi to w jej miejsce.Podniósł się energicznie z miejsca.- Ale to jest sprawa łaski, której nikt nie może wymusić.Cieszy mnie, siostro Eileen, że ma siostra właściwe pojęcie ożyciu zakonnym.Skąd ten wniosek? Nieco zakłopotana wstałam również rozmowa dobiegła końca.Nagle odwróciłam się zpowrotem.- Monsignore proszę mi udzielić błogosławieństwa. - Chętnie!Uklękłam, a on oszczędnym, surowym gestem sprosiłna mnie pełnię darów Trójcy Zwiętej.Musnęło mnie serdecznespojrzenie jego zwykle tak przenikliwych, trzezwych oczu.Kryła się w nich zachęta do czego? Zdumiona swoją własnąreakcją wyszłam na korytarz, nie wiedząc wtedy nawet, skądmi się to wzięło, że poprosiłam go o błogosławieństwo.Doczego potrzebowałam siły, wiem dopiero dzisiaj, kiedy kończęsporządzanie moich zapisków.Wieczorem tego bogatego w wydarzenia dnia znowuzobaczyłyśmy wizytatora.Odprawił dla nas krótkienabożeństwo misyjne i wygłosił krótką homilię.Wydawało misię, że pośrednio zwraca się w niej do siostry Gratii i do mnie.Swoim wyglądem diametralnie różnił się od ojca Donatusa.Drobny, szczupły, prawie niewidoczny a przecież płonącygorliwością.Chciałabym powtórzyć tylko te słowa z jegoprzemowy, które dotknęły mnie najbardziej chodziło omisje:- Gdybyście mnie zapytały, drogie siostry, czegonajbardziej potrzebuje misjonarz w Azji czy też w innej częściświata, to z pewnością nie wymienię w pierwszym rzędzieniezbędnego ekwipunku ani trzosa z koniecznymi dewizamimającymi pomóc w sfinansowaniu budowy stacji misyjnej, aniteż pomocy humanitarnej innych krajów oraz PapieskiegoDzieła Misyjnego.Choć to wszystko jest ważne,najistotniejsze i najważniejsze dla misjonarza jest i pozostajeumiłowanie dusz.Jedynie z tą miłością wysłał nasz Panswoich apostołów, kiedy powiedział, aby nie brali w drogędwóch sukien, dwóch par sandałów ani trzosa z pieniędzmi.Wdrogę ruszyli w Jego imię i w Jego miłości.Dlatego też proszęwas, czcigodne siostry, abyście nigdy nie nabrały błędnegoprzekonania, że wasze współsiostry, pracujące aktywnie namisjach i dokonujące tam rzeczy zdumiewających, są lepszyminarzędziami w ręku Boga niż te, które muszą pozostać tutaj, wklasztorze.W tym momencie dostrzegłam, że patrzy na Gratię.Onapochyliła się ku przodowi, jak gdyby musiała odczytaćnastępne słowa z jego warg.Patrzył na nią, kończąc zaczętąmyśl:- Kiedy więc którejś z sióstr wypadnie przez całe życiepełnić tutaj, przy ołtarzu, straż modlitewną w duchu gorącejmiłości ku pracy misyjnej, lecz nie przykładając do niejbezpośrednio ręki bądzcie pewne, że przez ten cały czasmoże dokonać znacznie więcej, niż komukolwiek z nasmogłoby się wydawać.Mała święta Teresa nie wyjechałanigdy na misje, a przecież Ojciec Zwięty uczynił ją patronkądzieła misyjnego właśnie z powodu wielkiej miłości do dusz.Jeśli więc miłość jednej współsiostry będzie rozsiewała iskry,które zapalą świat, będzie to jedno z największych dzieł,których może dokonać dla Królestwa Bożego.Nie da się tegosiania ziaren miłości odłączyć od prawdy, lecz trzeba się nimidzielić, aby być szczęśliwym.I w tym miejscu kiedy poruszona patrzyłam przedsiebie, ponieważ serce zabiło mi mocniej nagle zmienił ton iw przypływie dobrego humoru dodał:- Niech jednak żadna z was nie odniesie błędnie moichsłów do apostolatu dobrych czynów, pisząc w następnym liściedo domu, że nie jest już konieczne składanie ofiarmaterialnych, gdyż najważniejsza jest miłość.Nie, mojesiostry przypominam wam o tym, że Pan kilkakrotnienakarmił głodnych, ale najpierw połamał się z nimi chlebemsłowa Bożego.Zwięty apostoł Jakub z chłodną i sceptycznąrzeczowością stwierdza, że na nic się nie przyda, jeśli ktoś donie mającego odzienia lub codziennego chleba powie, idz wpokoju, ogrzej się i najedz do syta , a nie da mu tego, czegokoniecznie potrzebuje dla ciała.Tak więc jedno jest istotne,podobnie jak i drugie.Musimy więc zgodzić się ze świętymPawłem, że bez miłości niczym są nawet największe dziełamiłosierdzia co do ciała.Miłość ma pierwszeństwo wewszystkim.Kolejny więc raz wyrażam moją radość z tego, że ta czyinna siostra składa Bogu w ofierze przewyższającą wszystkomiłość, i proszę was, abyście w tym duchu nigdy nie mówiły inie myślały wyniośle o zakonach kontemplacyjnych.Wwaszej rozmównicy, drogie siostry, wisi bogaty w symboleobraz Marii i Marty [ Pobierz całość w formacie PDF ]