[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był to złoty wiek Kościoła, kiedy jeszcze ,,przypływ rzeki radował Miasto Boże",a strumieo łask i darów Ducha Zwiętego czynił urodzajnym nowy raj Kościoła,który założył Jezus Chrystus, a w którego środku, jak drzewo żywota,znajdowała się Najświętsza Maryja Panna.Panowała wtedy żywa wiara, mocnanadzieja, gorąca miłośd, szczera uczciwośd, prawdziwa pokora, doskonałasprawiedliwośd.Najświętsza Panna nie ustawała tymczasem w świadczeniudobrodziejstw Kościołowi i pojedynczym jego członkom, bądz przez prośby imodlitwy do swego Najświętszego Syna, który Jej niczego nie odmawiał, bądzprzez upomnienia, nauki, rady i obdarzanie łaskami.Jeżeli chodzi o łaskę Bożą to Maryja była przecież jej Skarbniczką i obdzielała niądzieci Ewangelii.Pomiędzy różnymi tajemnicami, które mi zostały objawione,jest i ta, że w owych latach, kiedy Najświętsza Panna żyła na ziemi, zginęłobardzo mało osób a liczba dusz uratowanych była o wiele większa niż wwiekach pózniejszych.246 Przyznaję, że gdyby potęga, dobrod i miłośd tej najwyższej Królowej miałyosłabnąd z biegiem lat, to los tego szczęśliwego stulecia mógłby bydprzedmiotem zazdrości dla nas, którzy urodziliśmy się w ostatnich, najgorszychdla wiary czasach.Jest też prawdą, że nie mamy szczęścia widzied Ją na własneoczy, słyszed Ją i przestawad z Nią; pod tym względem pierwsze dzieci Kościołabyły od nas szczęśliwsze.Jednak powinniśmy o tym pamiętad, że już wówczasbyliśmy obecni w niebiaoskim rozpoznaniu i miłości Maryi, tej Matkimiłosierdzia.Widziała Ona nas wszystkich i znała w owym porządku inastępstwie, w jakim mieliśmy się narodzid w Kościele, modliła się za nas taksamo jak za tych, którzy żyli wówczas.Ponadto Maryja jest teraz w niebie równie potężna, jak była wtedy na ziemi;jest tak samo naszą Matką, jak była Matką pierwszych dzieci.Lecz jakże innajest nasza wiara, nasza gorliwośd, nasza pobożnośd.Maryja nie zmieniła się wniczym; miłośd Jej pozostała taka sama i również opieka byłaby taka sama,gdybyśmy w tych nieszczęśliwych czasach wzywali Jej pomocy z wdzięcznością,pokorą i gorliwością równą pierwszym wiernym, gdybyśmy z pełną ufnościąpowierzyli Jej nasz los.Wtedy cały Kościół katolicki otrzymałby taką samąpomoc Maryi, jakiej mu udzieliła w pierwszych latach po jego założeniu.Z niewysłowioną dobrocią Maryja przyjmowała ubogich i chorych, wielu z nichlecząc z chorób.Za pośrednictwem św.Jana dopomagała w niejednej ukrytejpotrzebie, słowem: nie zaniedbywała żadnej sposobności do pełnienia dobrychuczynków.Ponieważ apostołowie i uczniowie przez cały dzieo zajmowali sięgłoszeniem nauki i nawracaniem tych, którzy przyjmowali wiarę Chrystusa, tawielka Królowa troszczyła się o najpotrzebniejsze rzeczy do ich wyżywienia iutrzymania.Gdy nadeszła właściwa godzina,Maryja na klęczkach usługiwała kapłanom, w pokorze i ze czcią prosząc opozwolenie ucałowania ich rąk.Czyniła tak przede wszystkim wobec apostołów,arcykapłanów i filarów Kościoła, widząc ich dusze umocnione w łasce ipodziwiając działanie w nich Ducha Zwiętego.Czasami widziała ich otoczonychwielkim blaskiem, co pomnażało jeszcze bardziej Jej szacunek dla nich.Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana doczcigodnej Marii z Agredy. Moja córko! Opowiedziane w tym rozdziale wydarzenia, zawierają wiele naukdotyczących tajemnicy przeznaczenia dusz.Wiedz, że Odkupienie wystarczyłodo ocalenia wszystkich dusz ludzkich, było bowiem święte i nadmierne.Słowoprawdy podane było wszystkim, którzy słuchali kazao, albo; do których doszławieśd o przybyciu na świat mego Syna.Ludzie otrzymywali także wewnętrznenatchnienia i pomoc łaski, aby mogli poznad Zbawienie i szukad go.Dziwisz się,247 że pośród mnóstwa ludzi, którzy przybyli na pierwsze kazanie apostołównawróciło się tylko trzy tysiące osób.Jednak jeszcze bardziej trzeba się dziwid,że tak mało ludzi nawraca się na drogę wiecznego zbawienia dzisiaj, kiedyEwangelia jest szerzej znana, kazania częstsze, słudzy Ewangelii liczniejsi,światło Kościoła jaśniejsze a znajomośd tajemnic Boskich dokładniejsza.Mimotego wszystkiego ludzie są bardziej zaślepieni, serca bardziej zatwardziałe,zarozumiałośd zuchwalsza a łakomstwo bez granic; ludzie dopuszczają się terazwszelkich występków, bez obawy kary Bożej.Przy całej swojej przewrotności i upadku śmiertelnicy nie mogą się skarżyd nanajwyższą i sprawiedliwą Opatrznośd Boga, który swoje miłosierdzie wszystkimpolecał i jeszcze poleca.Uczy On ludzi drogi żywota, pokazując im zarazemdrogę śmierci; jeżeli dopuszcza do zatwardziałości niektórych serc, to czyni taksłusznie i sprawiedliwie.Potępieni tylko sami siebie będą mogli obwiniad, gdyzrozumieją, co powinni byli czynid [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •