[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli zamierzacie żyć z jego poezji, to czarno to widzę. Te wiersze są przeznaczone tylko dla mnie!  oświadczyła Lilian z dumą. Ty ich nie możesz zrozumieć. A potem znikła z owym rozpływającym się sercem Bena na trzy godziny w swoim pokoju  opowiadała pózniej Elaine mężowi, śmiejąc się.Tim wrócił wraz z Mattem Gawainem ze spotkania w Westport, a Lilian tego dnia mu nie towarzyszyła.Tim wykrzywił usta w grymasie niechęci.Był wyczerpany po długiej jezdzie nieutwardzonymi drogami, a samochód wcale nie miałlepszych resorów niż powóz, którym wolał dotychczas jezdzić. Lainie, to wcale nie jest śmieszne! I uzgodniliśmy przecież, że nie będziemy popierać tego związku.Jak mogłaś jej oddać ten list?Elaine wcisnęła Tima w jego fotel, pomogła mu ułożyć wysoko nogi i zaczęła łagodnie masować mu ramiona. To nie jest więzienie, Tim  zauważyła. A poza tym jest coś takiego jak prawo do własnej poczty.Zciśle mówiąc, nie wolno mi byłowłaściwie otwierać tego listu, ale to wydało mi się zbyt liberalne.I znasz moje zdanie: ten młodzieńczy romans jest zupełnie niegrozny.Jeślizrobimy z tego aferę wagi państwowej, to tylko pogorszy sprawę.Tim prychnął oburzony. Ja w każdym razie zacznę jej lepiej pilnować.Może być moim szoferem, teraz, kiedy nie ma Roly ego.Będzie mieć jakieś zajęcie, a jabędę ją miał na oku.I tylko nie pozwalaj jej pisać do tego chłopaka! Natychmiast miałbym telefon od Florence, a właśnie trochę złagodniała,kiedy napędziła stracha kolejarzom.Lilian odpowiedziała na list Bena, nie korzystając z pośrednictwa poczty; doskonale wiedziała, że jej odpowiedz wylądowałaby natychmiast nabiurku matki Bena.A poza tym była akurat bardzo zajęta nauką jazdy  ta sztuka sprawiała jej ogromną przyjemność.Dlatego też nie broniłasię przeciwko nowym obowiązkom  szoferzycy Tima, a Elaine odetchnęła, że  dokładniejszy nadzór ze strony Tima nie prowadził dokolejnych spięć.Miała nawet nadzieję, że Lilian wobec kolejnych wrażeń zapomni o swojej  wielkiej miłości.Spędzała przecież bardzo dużoczasu w towarzystwie ojca i poznawała wielu młodych mężczyzn.Tu jednak Elaine była w błędzie.Lilian cały czas marzyła o Benie, którego wiersze trzymała pod poduszką.Rozważała też kolejne pomysły,jak się spotkać z ukochanym, i w końcu ułożyła pewien plan.W celu jego realizacji musiała jednak przekupić swojego młodszego brata.Bobby dostał trzy rolki lukrecji za to, aby pozornie przypadkowo wpadł na Bena w niedzielę przed nabożeństwem.Chłopiec, niby to bawiącsię w berka, biegnąc, rzeczywiście wpadł na Bena i przytrzymał się go, jak gdyby chronił się przed upadkiem. Stara skrzynka na listy, południowy buk, cmentarz  zdążył wyszeptać malec. Rozwidlenie gałęzi, z prawej strony, na wysokości głowy.Bobby Lambert mrugnął do Bena i pobiegł dalej.Zaskoczony Ben stał, marszcząc czoło i intensywnie starając się zrozumieć przekazanąinformację.Zatroskana Lilian zerkała na niego w czasie mszy.Czy Ben wreszcie wyruszy w drogę? Nie powinien był przecież czekać, aż skończy sięmsza i cmentarz będzie pełen ludzi!Ben rzeczywiście potrzebował nieco więcej czasu, aby zrozumieć informację przekazaną mu przez Bobby ego.Nie od razu też zrozumiał, żeten mały był bratem Lilian.Dlatego dopiero pod koniec nabożeństwa wstał i wyszedł z kościoła.Florence patrzyła za nim podejrzliwie, aleuspokoiła się, dostrzegłszy Lilian stojącą koło swoich rodziców.Ben musiał teraz tylko odnalezć kartkę.Lilian modliła się tego dnia takżarliwie jak nigdy.Wychodząc z kościoła wraz ze wszystkimi, natknęła się na uderzająco szczęśliwego Bena.Chłopak był tak rozpromieniony, że Lilian obawiałasię, aby jego matka nie nabrała podejrzeń.Ją jednak pochłonęła rozmowa z wielebnym i wcale nie zauważyła, że Lilian mrugnęła do jej synai niepostrzeżenie ułożyła palce w znak zwycięstwa.Stara  skrzynka na listy w buku po południowej stronie cmentarza z pewnością miałastanowić przełom w związku Bena i Lilian.Kolejne dni były bardzo ważne dla młodych zakochanych.Wprawdzie widywali się jedynie w kościele albo gdzieś przypadkowo w mieściei musieli przy tym udawać kompletny brak zainteresowania, bo zwykle towarzyszyli Timowi i Florence  ale jednak utrzymywali bardzoożywiony kontakt listowny.I to właśnie Lilian wymyślała kolejne kryjówki, w których chowała listy bądz małe podarunki dla ukochanego.Sam Ben nie miał zbyt silnych skłonności do konspiracji, jednak podchwytywał jej pomysły, a odbierając jej paczuszki z samodzielnieupieczonymi ciastkami, namalowanymi kwiatkami, serduszkami i aniołkami, zostawiał w zamian kolejne elegie opiewające urodę oraz zaletyumysłu Lilian.Lilian od czasu do czasu odpisywała z albumu z wierszami jakieś aforyzmy o miłości, ale w listach opisywała głównie wydarzenia swojegopowszedniego dnia.Pisała o swoim koniu, o samochodzie, dla którego miała tym więcej serca, im mocniej przyciskała pedał gazu,i oczywiście o swoim ogromnym pragnieniu spotkania Bena osobiście. A nie możesz uciec nocą? Może masz przed oknem jakieś drzewo czy coś podobnego?Ben nigdy nie wpadłby na pomysł, aby wymknąć się z domu nocą, ale wydało mu się to tak ekscytujące, że natychmiast napisał wierszo tym, jak w świetle księżyca błyszczą włosy Lilian.Ten wiersz Lilian uznała wprawdzie za porywający, ale była trochę rozczarowana.W swoich wierszach Ben pisał i pisał o tym, na jakiebohaterskie czyny był gotów się zdobyć i na jakie niebezpieczeństwa narazić, aby w zamian dostać choćby pocałunek z ust Lilian [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •