[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ed potrząsnął głową.- Nie przyszedł dziś do pracy.Założęsię, że ledwie żyje.Ma potężnego kaca.Leslie milczała.Niewidzącymi oczyma wpatrywała się w stojącą przed nią kawę.Gdzie się tylko pokazała, wszędzie sprawiała kłopoty.Ucieczka i ukrywanie się nawiele się nie przydały.A na domiar złego uwikłała Bogu ducha winnych ludzi wewłasne problemy.Widząc smutną twarz Leslie, Ed zawahał się.Nie chciał przysparzać jej zmartwień.Niestety, jednak musiała się dowiedzieć także o nowych, niepokojących faktach.Podniosła wzrok i po niewyraznej minie Edapoznała, że coś go gnębi.Mów, co masz do powiedzenia.Jestem bezrobotną inwalidką i jeszcze jedna przykrarzecz nie zrobi mi większej różnicy dodała z goryczą.Praca na ciebie czeka - zapewnił Ed.- W każdej chwili, gdy tylko zdecydujesz sięwrócić.Nic sprawię Mailowi takiej przykrości - oznajmiła obojętnym tonem, Dostał zaswoje, i to w zupełności wystarczy.Napotkała zaskoczony wzrok Eda.- Zal ci wroga? zapylał spokojnym tonem, ukrywając zaciekawienie.- O ile wiem, z natury jest przyzwoitym człowiekiem.Nie znosi tylko mnie.Niemam pojęcia, dlaczego działam mu na nerwy.Ed nie zamierzał ciągnąć lego wątku.- Reporter, który tu lwi, pojechał do więzienia na rozmowę z twoją matkąpoinformował Leslie.-Zaniepokoiło mnie to, więc porozumiałem się z dyrektoremwięzienia.Wszystko wskazuje na to, że.że miała atak serca.Leslie zamarła.314- Będzie żyła?-spytałapo chwili zbielałymi wargami- Tak - zapewnił Ed.- Przez te sześć lat bardzo się zmieniła.Powiedziano mi, żechciała dowiedzieć się, co z tobą, ale nie odważyła się prosić o nawiązanie z tobąkontaktu.Jest przekonana, że nigdy nie przebaczysz jej tego, co ci zrobiła.Oczy Leslie zaszły mgłą, ale powstrzymała łzy.Swego czasu matka nie tylkousiłowała ją zastrzelić, lecz także nic szczędziła jej najgorszych epitetów.Spuściła oczy.- Jestem w stanie przebaczyć matce - powiedziała cicho.- Ale nie chcę jej więcejoglądać.- Ona o tym wie.Leslie podniosła wzrok.- Odwiedziłeś moją matkę? - spytała zaskoczona.- Tak - po krótkim wahaniu przyznał Ed.- Była w dobrej formie, dopóki tenwścibski reporter nie zaczął grzebać w przeszłości.To on zaproponował, żeby napodstawie jej procesu napisać scenariusz filmowy.Zwiat jest pełen hien, któreżerują na nieszczęściu innych.I nie licząc się z nikim ani niczym, zrobią wszystko,żeby dopiąć swego.Dla kariery i pieniędzy.Leslie słuchała jednym uchem tego, co mówił Ed.- Czy matka.pytała cię o mnie?- Tak.- Co jej powiedziałeś? Ed odstawił kawę.- Prawdę.Byłoby trudno ukrywać cokolwiek.- Poci niósł wzrok.- Chciała, abyświedziała, że bardzo żałuje tego, co się stało.A zwłaszcza tego, jak potraktowała cięzarówno przed procesem, jak i pózniej.Zdaje sobie sprawę z tego, że nie chcesz jejwięcej widzieć.I rozumie to.Uważa to za słuszną karę za zniszczenie ci życia.315Leslie zapatrzyła się w bolesną przeszłość.- Nigdy nie była zadowolona z taty.Zawsze miała do niego pretensje.Ze nie kupujejej pięknych strojów i biżuterii, że nie prowadzą wystawnego życia.Tata przez całeżycie zajmował się opylaniem pól z powietrza.Tylko to potrafił.Nie była toopłacalna robota.- Leslie zamknęła oczy.Widziałam, jak samolot zawadził oprzewody i runął na ziemię wyznała ochrypłym głosem.- Spadał na moich oczach!Od razu wiedziałam, że tata nie żyje.Pobiegłam do domu.Zastałam matkę wsalonie.Tańczyła w rytm muzyki.Wcale się nie przejęła.Połamałam gramofonowąpłytę i z krzykiem rzuciłam się na matkę.Zaszokowany Ed milczał.Usiłując się opanować, Leslie odetchnęła spazmatycznie.Po chwili zaczęła mówićdalej:Z matką nic łączyły mnie nigdy bliskie stosunki.Zwłaszcza po pogrzebie taty.Mimo to, z konieczności, trzymałyśmy się razem.Wiodło się nam niezle.Matkadostała posadę kelnerki i otrzymywała duże napiwki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.- Ed potrząsnął głową.- Nie przyszedł dziś do pracy.Założęsię, że ledwie żyje.Ma potężnego kaca.Leslie milczała.Niewidzącymi oczyma wpatrywała się w stojącą przed nią kawę.Gdzie się tylko pokazała, wszędzie sprawiała kłopoty.Ucieczka i ukrywanie się nawiele się nie przydały.A na domiar złego uwikłała Bogu ducha winnych ludzi wewłasne problemy.Widząc smutną twarz Leslie, Ed zawahał się.Nie chciał przysparzać jej zmartwień.Niestety, jednak musiała się dowiedzieć także o nowych, niepokojących faktach.Podniosła wzrok i po niewyraznej minie Edapoznała, że coś go gnębi.Mów, co masz do powiedzenia.Jestem bezrobotną inwalidką i jeszcze jedna przykrarzecz nie zrobi mi większej różnicy dodała z goryczą.Praca na ciebie czeka - zapewnił Ed.- W każdej chwili, gdy tylko zdecydujesz sięwrócić.Nic sprawię Mailowi takiej przykrości - oznajmiła obojętnym tonem, Dostał zaswoje, i to w zupełności wystarczy.Napotkała zaskoczony wzrok Eda.- Zal ci wroga? zapylał spokojnym tonem, ukrywając zaciekawienie.- O ile wiem, z natury jest przyzwoitym człowiekiem.Nie znosi tylko mnie.Niemam pojęcia, dlaczego działam mu na nerwy.Ed nie zamierzał ciągnąć lego wątku.- Reporter, który tu lwi, pojechał do więzienia na rozmowę z twoją matkąpoinformował Leslie.-Zaniepokoiło mnie to, więc porozumiałem się z dyrektoremwięzienia.Wszystko wskazuje na to, że.że miała atak serca.Leslie zamarła.314- Będzie żyła?-spytałapo chwili zbielałymi wargami- Tak - zapewnił Ed.- Przez te sześć lat bardzo się zmieniła.Powiedziano mi, żechciała dowiedzieć się, co z tobą, ale nie odważyła się prosić o nawiązanie z tobąkontaktu.Jest przekonana, że nigdy nie przebaczysz jej tego, co ci zrobiła.Oczy Leslie zaszły mgłą, ale powstrzymała łzy.Swego czasu matka nie tylkousiłowała ją zastrzelić, lecz także nic szczędziła jej najgorszych epitetów.Spuściła oczy.- Jestem w stanie przebaczyć matce - powiedziała cicho.- Ale nie chcę jej więcejoglądać.- Ona o tym wie.Leslie podniosła wzrok.- Odwiedziłeś moją matkę? - spytała zaskoczona.- Tak - po krótkim wahaniu przyznał Ed.- Była w dobrej formie, dopóki tenwścibski reporter nie zaczął grzebać w przeszłości.To on zaproponował, żeby napodstawie jej procesu napisać scenariusz filmowy.Zwiat jest pełen hien, któreżerują na nieszczęściu innych.I nie licząc się z nikim ani niczym, zrobią wszystko,żeby dopiąć swego.Dla kariery i pieniędzy.Leslie słuchała jednym uchem tego, co mówił Ed.- Czy matka.pytała cię o mnie?- Tak.- Co jej powiedziałeś? Ed odstawił kawę.- Prawdę.Byłoby trudno ukrywać cokolwiek.- Poci niósł wzrok.- Chciała, abyświedziała, że bardzo żałuje tego, co się stało.A zwłaszcza tego, jak potraktowała cięzarówno przed procesem, jak i pózniej.Zdaje sobie sprawę z tego, że nie chcesz jejwięcej widzieć.I rozumie to.Uważa to za słuszną karę za zniszczenie ci życia.315Leslie zapatrzyła się w bolesną przeszłość.- Nigdy nie była zadowolona z taty.Zawsze miała do niego pretensje.Ze nie kupujejej pięknych strojów i biżuterii, że nie prowadzą wystawnego życia.Tata przez całeżycie zajmował się opylaniem pól z powietrza.Tylko to potrafił.Nie była toopłacalna robota.- Leslie zamknęła oczy.Widziałam, jak samolot zawadził oprzewody i runął na ziemię wyznała ochrypłym głosem.- Spadał na moich oczach!Od razu wiedziałam, że tata nie żyje.Pobiegłam do domu.Zastałam matkę wsalonie.Tańczyła w rytm muzyki.Wcale się nie przejęła.Połamałam gramofonowąpłytę i z krzykiem rzuciłam się na matkę.Zaszokowany Ed milczał.Usiłując się opanować, Leslie odetchnęła spazmatycznie.Po chwili zaczęła mówićdalej:Z matką nic łączyły mnie nigdy bliskie stosunki.Zwłaszcza po pogrzebie taty.Mimo to, z konieczności, trzymałyśmy się razem.Wiodło się nam niezle.Matkadostała posadę kelnerki i otrzymywała duże napiwki [ Pobierz całość w formacie PDF ]