[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wreszcie odparł: Tak, przypuszczam, że tak. Walczyłeś o nóż? Tak, ale. W takim razie jesteś wojownikiem.Tak, wojownikiem.Nie można się opieraćwłasnej naturze.Will wiedział, że mężczyzna mówi prawdę, nie miał jednak ochoty słuchać jego słów;brzmiały zbyt poważnie i przerażająco.Mężczyzna chyba to rozumiał, ponieważ odczekał, ażchłopiec zastanowi się chwilę, pózniej podjął: Istnieją dwie wielkie siły, które ścierają się ze sobą od początku czasu.Wydzierałysobie każdą cząstkę wiedzy, mądrości i przyzwoitości.Ci, którzy pragną, by ludzie wiedzieliwięcej, by byli mądrzejsi i silniejsi, stale walczą z przeciwnikami postępu, którym wystarczy,byśmy byli posłuszni, pokorni i ulegli.Walczą o każdy nowy przejaw naszej wolności.Obecnie te dwie siły stoją naprzeciw siebie, gotowe do bitwy.Jedni i drudzy pragną twojegonoża bardziej niż czegokolwiek na świecie.Musisz wybrać, chłopcze, po której stronie chceszstanąć.Obu nas przywiódł tu los ty masz nóż, ja muszę ci przekazać te informacje. Nie! Pan się myli! krzyczał Will. Nie szukałem niczego takiego! Wcale tego niechciałem! Może i tak, niestety nóż wybrał ciebie oświadczył mężczyzna z ciemności. Ale co mam zrobić?Wtedy Stanislaus Grumman, Jopari, John Parry zawahał się, pamiętał bowiem oprzysiędze, którą dał Lee Scoresby emu.Zawahał się, zanim ją złamał, musiał jednak tozrobić. Pójdziesz do Lorda Asriela odrzekł i powiesz mu, że przysłał cię StanislausGrumman i że masz niezbędną broń.Musisz wykonać to zadanie.Porzuć wszystkie innesprawy, niezależnie od tego, jak bardzo wydają ci się ważne.Idz i zrób, jak mówię.Pojawi sięktoś, kto cię poprowadzi noc pełna jest aniołów.Teraz twoja rana się zagoi.Poczekaj.Zanim odejdziesz, chcę ci się dobrze przyjrzeć.Pomacał wokół siebie, a gdy znalazł torbę, coś z niej wyjął, po czym odwinął z ceratypudełko zapałek; od pierwszej zapalił małą cynową latarnię.W jej świetle, zanim zalał jądeszcz, mężczyzna i chłopiec spojrzeli na siebie.Will zobaczył błyszczące błękitne oczy w wychudzonej twarzy, kilkudniowy zarost nawydatnej szczęce, siwe włosy, wykrzywione z bólu usta, chude, zgarbione ciało pod ciężkimpłaszczem przyozdobionym piórami.Szaman natomiast dostrzegł przed sobą chłopca znacznie młodszego, niż sądził.Wątłeciało dziecka dygotało w podartej koszuli, na jego zmęczonej twarzy zobaczył gwałtowność,ostrożność i ogromną ciekawość.Szeroko rozstawione oczy pod prostymi, czarnymi brwiami,dokładnie takimi, jakie miała jego matka.Nagle światło zamigotało przed twarzą Johna Parry ego, a w sekundę pózniej zzamglonego nieba nadleciała strzała i mężczyzna padł martwy, zanim zdołał powiedziećchoćby jedno słowo; strzała trafiła go prosto w chore serce.Jego dajmona w postaci rybołowanatychmiast zniknęła.Will przez jakiś czas siedział w otępieniu.Po chwili dostrzegł kątem oka jakiś trzepot, błyskawicznie wyciągnął prawą rękę izłapał w nią rudzika o czerwonej piersi.Ptak był przerażony. Nie! Nie! krzyknęła czarownica Juta Kamainen i kładąc sobie rękę na sercu,rzuciła się ku chłopcu; niezdarnie upadła na skalisty teren i usiłowała się podnieść.Will dotarłdo niej, zanim zdążyła wstać.Przyłożył jej zaczarowany nóż do gardła i krzyczał: Dlaczego to zrobiłaś?! Dlaczego go zabiłaś?! Ponieważ go kochałam, a on mną wzgardził! Jestem czarownicą! Nigdy niewybaczam!Jako czarownica nie bałaby się zwykłego chłopca, Willa się jednak obawiała.Nigdynie spotkała człowieka, który uosabiałby większą moc niż ten ranny młodzik.Wycofała sięwięc.Upadła na plecy, ale chłopiec stanął nad jej głową i lewą ręką chwycił ją za włosy.Nieczuł bólu, lecz jedynie bezgraniczną, straszną rozpacz. Nie wiesz, kim był!!! wrzasnął [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Wreszcie odparł: Tak, przypuszczam, że tak. Walczyłeś o nóż? Tak, ale. W takim razie jesteś wojownikiem.Tak, wojownikiem.Nie można się opieraćwłasnej naturze.Will wiedział, że mężczyzna mówi prawdę, nie miał jednak ochoty słuchać jego słów;brzmiały zbyt poważnie i przerażająco.Mężczyzna chyba to rozumiał, ponieważ odczekał, ażchłopiec zastanowi się chwilę, pózniej podjął: Istnieją dwie wielkie siły, które ścierają się ze sobą od początku czasu.Wydzierałysobie każdą cząstkę wiedzy, mądrości i przyzwoitości.Ci, którzy pragną, by ludzie wiedzieliwięcej, by byli mądrzejsi i silniejsi, stale walczą z przeciwnikami postępu, którym wystarczy,byśmy byli posłuszni, pokorni i ulegli.Walczą o każdy nowy przejaw naszej wolności.Obecnie te dwie siły stoją naprzeciw siebie, gotowe do bitwy.Jedni i drudzy pragną twojegonoża bardziej niż czegokolwiek na świecie.Musisz wybrać, chłopcze, po której stronie chceszstanąć.Obu nas przywiódł tu los ty masz nóż, ja muszę ci przekazać te informacje. Nie! Pan się myli! krzyczał Will. Nie szukałem niczego takiego! Wcale tego niechciałem! Może i tak, niestety nóż wybrał ciebie oświadczył mężczyzna z ciemności. Ale co mam zrobić?Wtedy Stanislaus Grumman, Jopari, John Parry zawahał się, pamiętał bowiem oprzysiędze, którą dał Lee Scoresby emu.Zawahał się, zanim ją złamał, musiał jednak tozrobić. Pójdziesz do Lorda Asriela odrzekł i powiesz mu, że przysłał cię StanislausGrumman i że masz niezbędną broń.Musisz wykonać to zadanie.Porzuć wszystkie innesprawy, niezależnie od tego, jak bardzo wydają ci się ważne.Idz i zrób, jak mówię.Pojawi sięktoś, kto cię poprowadzi noc pełna jest aniołów.Teraz twoja rana się zagoi.Poczekaj.Zanim odejdziesz, chcę ci się dobrze przyjrzeć.Pomacał wokół siebie, a gdy znalazł torbę, coś z niej wyjął, po czym odwinął z ceratypudełko zapałek; od pierwszej zapalił małą cynową latarnię.W jej świetle, zanim zalał jądeszcz, mężczyzna i chłopiec spojrzeli na siebie.Will zobaczył błyszczące błękitne oczy w wychudzonej twarzy, kilkudniowy zarost nawydatnej szczęce, siwe włosy, wykrzywione z bólu usta, chude, zgarbione ciało pod ciężkimpłaszczem przyozdobionym piórami.Szaman natomiast dostrzegł przed sobą chłopca znacznie młodszego, niż sądził.Wątłeciało dziecka dygotało w podartej koszuli, na jego zmęczonej twarzy zobaczył gwałtowność,ostrożność i ogromną ciekawość.Szeroko rozstawione oczy pod prostymi, czarnymi brwiami,dokładnie takimi, jakie miała jego matka.Nagle światło zamigotało przed twarzą Johna Parry ego, a w sekundę pózniej zzamglonego nieba nadleciała strzała i mężczyzna padł martwy, zanim zdołał powiedziećchoćby jedno słowo; strzała trafiła go prosto w chore serce.Jego dajmona w postaci rybołowanatychmiast zniknęła.Will przez jakiś czas siedział w otępieniu.Po chwili dostrzegł kątem oka jakiś trzepot, błyskawicznie wyciągnął prawą rękę izłapał w nią rudzika o czerwonej piersi.Ptak był przerażony. Nie! Nie! krzyknęła czarownica Juta Kamainen i kładąc sobie rękę na sercu,rzuciła się ku chłopcu; niezdarnie upadła na skalisty teren i usiłowała się podnieść.Will dotarłdo niej, zanim zdążyła wstać.Przyłożył jej zaczarowany nóż do gardła i krzyczał: Dlaczego to zrobiłaś?! Dlaczego go zabiłaś?! Ponieważ go kochałam, a on mną wzgardził! Jestem czarownicą! Nigdy niewybaczam!Jako czarownica nie bałaby się zwykłego chłopca, Willa się jednak obawiała.Nigdynie spotkała człowieka, który uosabiałby większą moc niż ten ranny młodzik.Wycofała sięwięc.Upadła na plecy, ale chłopiec stanął nad jej głową i lewą ręką chwycił ją za włosy.Nieczuł bólu, lecz jedynie bezgraniczną, straszną rozpacz. Nie wiesz, kim był!!! wrzasnął [ Pobierz całość w formacie PDF ]