[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była zszokowana swoją reakcją na jego brutalne wtargnięcie i własnąekstatyczną uległością.Braki w finezji nadrabiał dziką energią iwytrzymałością wołu.Jej pożądanie rosło, ale zmuszała się do powściągliwości.Musiałabyć dyskretna.Jej brat mógł wykorzystać pierwszą lepszą wymówkę,by ją uwięzić.Już od prawie miesiąca ona i Rzymianin dzielili łoże, aona przeklinała własną słabość.Wyzwanie było poważne, alewiedziała, że wykorzysta to jako wymówkę, by znów z nim być.Jakoś, nie była pewna jak podniósł ją, i na wpółleżącą umieścił naswoim krześle.Potem nastąpiły szybkie, zręczne ruchy rąk, srebrnebransolety, szatę i skórzane pasy odrzucono na bok i jego męskośćzagłębiła się w niej, przeszywając ją tak, że aż straciła oddech.Przezdługi czas nie mogła myśleć, miała tylko doznania.Gdy ich zbliżeniedotarło do spazmatyczne- go finału, pozbierała myśli i odsunęła się od niego.Wydawał się byćgotów do miłosnej gry końcowej, ale ona nie miała na to ochoty.Chciała mieć nad nim tyle władzy, ile jej jeszcze pozostało.- Dobrze - powiedziała.- Przez chwilę zachowam dla siebie to, cowiem.Zajęcie przez was Italii będzie wielkim poniżeniem dla mojegobrata i dlatego się zgadzam.Ale jeśli będziesz ze mną pogrywał,sprawię, że będziesz się modlił o ukrzyżowanie jako gest litości.- Dlaczego miałbym z tobą pogrywać? - zapytał, sprawiającwrażenie zaintrygowanego jej gwałtownością, jak gdyby bylidwojgiem dzieci toczących grę bez konsekwencji.- Jesteś moją ścieżkądo władzy, a ja twoją.Razem możemy rządzić światem.- Tylko jeśli będziesz ze mną całkowicie szczery.W przeciwnymrazie staniemy się wrogami, a wiesz, jak Kartagina traktuje swoichwrogów.Oboje kroczymy ryzykowną ścieżką.Mój brat mnie zabije,jeśli zacznie podejrzewać dwulicowość.Twój senat zrobi z tobą tosamo, jeśli dowie się o twoich ambicjach.Tak, studiowałam wasząhistorię i wiem, jak Rzymianie nienawidzą samej idei króla.- Faktycznie.Będę musiał być bardzo ostrożny i nie przyjmowaćtego tytułu.Jednakże akceptujemy ideę dyktatora.Nasz zwyczajdzielenia władzy ma swoje wady, więc w czasie zagrożenia senat możewyznaczyć jednego człowieka i nadać mu najwyższą władzę, z którejnikt nie może go rozliczyć, by stał na czele państwa, ażniebezpieczeństwo zostanie zażegnane.Zamierzam zdobyć ten urząd iutrzymać go.- Dlaczego twoi ziomkowie mieliby tolerować człowieka, który jestkrólem we wszystkim poza nazwą? - nałożyła szatę i podeszła dosrebrnego zwierciadła, które wisiało na ścianie.Gwałtowne zbliżenienie zaszkodziło jej makijażowi. - To tylko kwestia przyzwyczajenia ich do idei.Moja rodzina jestpotęgą w senacie, będą agitować za przedłużeniem mi urzędu, a ludstanie za nimi.- Nie dodał, że najlepszym sposobem przyzwyczajeniaRzymian do idei wiecznego dyktatora było utrzymywanie ich w staniepermanentnej wojny.Ekspedycja natchnęła go wizją podboju, któryrozciągał się daleko ponad wszystko, co rozważał senat i lud Norikum:najpierw Kartagina, potem Egipt, a po podbiciu tych dwóch potęg,Syria i Partia, może wszystkie po drodze do Indii, jak u Aleksandra.Kiedy Rzymianie zobaczą, jakie bogactwa były do zdobycia i jakośćjego przywództwa, sami będą błagali, aby zatrzymał najwyższąwładzę.Bawiła go myśl, że kiedyś, jak większość senatorów z nowychrodów, sądził, że przyszłość Norikum leży w wilgotnych lasachpółnocy.Uwagę Zarabel zwrócił dzwięk z zewnątrz.- Kto to?- Prawdopodobnie twój brat - podniósł swój napierśnik i otworzyłjego zawiasy na ramionach.- Przybywa, aby po południu dokonaćprzeglądu oddziałów - dodał, następnie nałożył pancerz przez głowę,zamknął go i zapiął boczne sprzączki, potem owinął białą szarfędowódcy wokół talii i zawiązał ją na rytualny węzeł.Z biurka wziąłhełm z białymi piórami i włożył go, zawiązując paski napolicznikówpod brodą.- Chodzmy się przywitać.- Podniósł tkwiący w pochwiemiecz i zatknął go za zdobny skórzany pas.Zarabel wzięła głęboki oddech, aby się uspokoić i przybrałahieratyczną postawę, jaką zawsze przyjmowała wśród dworzan.Zadowolona, że wygląda jak zwykle na lodowatą, pospieszyła zaaroganckim Rzymianinem na taras.HAMILKARA PRZYNIESIONO Z PAAACU W JEGO WOJSKOWEJLEKTYCE.W nawiązaniu do obecnego stanowiska wojennego, jego śro-dek transportu ozdobiono złoconymi tarczami, wiązkami dzid i strzał, na bokach namalowano sceny batalistyczne, dach ufor-mowano na kształt okrętu.Jego przód miał formę dziobu okrętuwojennego, na taranie przedstawiono przykucniętego boga Patechusa.Przez wzgląd na symbolikę i szczęście, tragarze nosili egipskie szaty.Sam szofet nosił strój wojskowy: hełm i pancerz z młotkowanegozłota; nagolennice z utwardzanej skóry, pokryte płytkami rzezbionegobursztynu.Tunikę wojskową wykonano ze szkarłatnego jedwabiu,cudownej nowej tkaniny, dopiero co przywiezionej z DalekiegoWschodu i niebywale kosztownej.Sama tunika była warta dużo więcejniż cała reszta jego wystawnego rynsztunku razem wzięta.Za nim, jużw nie tak wspaniałych pojazdach, podążali ci z jego dowódców, którzynie dołączyli jeszcze do głównych sił oraz liczni ministrowie.To była ostatnia inspekcja przed wymarszem armii do Egiptu.Niemiał tytułu króla, ale obowiązkiem szofeta, nawet w podeszłym wieku,było osobiste dowodzenie wojskami.W końcu ujrzał swoje nowerzymskie legiony.Pojawiły się z chwalebnym, niemalniewiarygodnym, pośpiechem.Miał nadzieję, że Rzymianie, mimochełpliwych zapowiedzi, nie przysłali mu świeżo zwerbowanychchłopców ze wsi.Jeśli tak się stało, co się miało zaraz okazać, jegoniezadowolenie byłoby straszne.Powziął decyzję, że wolałbyukrzyżować rzymskich dowódców, a następnie wykorzystać oddziałydo obsługi machin wojennych przy oblężeniu Aleksandrii, zadaniu,które prawie na pewno skończyłoby się ich wybiciem, niż wyjść nagłupca.Gdy jednak dotarł do willi, wyznaczonej na rzymską kwateręgłówną, zastał legiony ustawione w znakomitym szyku.Tragarzewnieśli go na taras, a dowódca Norbanus przywitał go wojskowymsalutem.Fłamilkar oddał pozdrowienie, a potem zamarł, gdy dostrzegłswoją siostrę stojącą w cieniu portyku, ubraną nieprzyzwoicie, jakzazwyczaj. Wysiadł z wielkiej lektyki.- Witam, senatorze - po czym zwrócił siędo Zarabel.- Nie spodziewałem zastać cię tutaj, siostro.-Nie opuściłabym takiego widowiska - powiedziała ze swoimirytującym spokojem.- W końcu jesteśmy tutaj, by zobaczyć rzymskielegiony.- Tak.Cóż, dowódco, możemy zaczynać?Norbanus poprowadził ich na przód tarasu, gdzie ustawiono okazałekrzesła.Hamilkar zajął najwyższe, Zarabel jedno z niższych, u jegoboku.Jego oficerowie i ministrowie ulokowali się zgodnie zwymaganiami protokołu.Norbanus i kilku innych rzymskich oficerówna tarasie odmówiło zajęcia miejsc siedzących.Przed nimi, w szeregach tak równych, jakby kreślonych rękąarchitekta, stały legiony i auxilia.Każdy legion stał sformowany wprostokąt, jego żołnierze byli podzieleni na mniejsze prostokątykohort, a w ich obrębie jeszcze mniejsze prostokąty tworzyły centuriekażdej kohorty.Szeregi stały od siebie w odległości kroku, aposzczególne prostokąty w odległości trzech kroków.Przed każdymlegionem stali: jego dowódca, trybuni, starszy centurion i chorąży.Cztery złote orły błyszczały w słońcu.Za żołnierzami niosącymi orłyznajdowali się mężczyzni z zakrzywionymi trąbami oraz inni zdługimi, prostymi rogami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •