[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Abigail i Paul nie oglądali wiadomości iwyłączali telewizor, gdy rozpoczynał się kolejny talk show, ponieważ nie mogli znieść, żedokładają cegiełkę do gwiazdorstwa Bernarda.Zresztą robili tak zawsze, kiedy do pokojuwchodziła Emma.Tak naprawdę Abigail miała poczucie, jakby była nieczysta, jakby zaplecami córki czytała jej intymny dziennik.Paul zrezygnował nawet z prenumeraty porannejprasy.Jednak zawiadomienie nie dotarło do rozdzielni.Po jakimś czasie wokół ichogrodzenia leżało tyle przemoczonych rolek z gazetami, że pewna kobieta z jakiegośstowarzyszenia miłośników dzielnicy zostawiła im w skrzynce pocztowej upomnienie. Niezmiernie mi przykro z powodu Państwa nieszczęścia, ale Druid Hills to dzielnicahistoryczna i w związku z tym obowiązują nas tutaj pewne niewzruszone zasady".To dzielnica historyczna przedrzezniała ją Abigail, stwierdzając w duchu, że baba musimieć w tyłku historyczny kostur.W odpowiedzi napisała wściekły list, pełen jadu, w protekcjonalnym tonie. Czy pani wie,jak to jest, gdy zwierzę zgwałci pani dziecko?!" Myśli pani, że się przejmuję jakimiśzasranymi zasadami?"Gniewna tyrada przeistoczyła się w coś w rodzaju dziennika pokładowego, strona postronie Abigail zapisywała w szczegółach wszystko, co leżało jej na sercu i na końcu języka.Przed podarciem i spaleniem listu w kominku nie chciało jej się go nawet drugi raz czytać.Trochę za ciepło na rozpalanie w kominku stwierdził zdziwiony Paul.Zimno mi odparła krótko i to było tyle. Dopiero od niedawna mogli podejść do skrzynki na listy, nie mając za ogrodzeniemfotoreportera, który utrwalał każdy ich krok.Kiedy przed paroma tygodniami w Arizoniezaginęła kobieta w ciąży, a coraz większy cień koszmarnych podejrzeń zaczął padać na jejmęża, zniknęły nawet najbardziej namolne tabloidy.W tajemnicy przed wszystkimi, w salcegimnastycznej, Abigail śledziła w telewizji te wydarzenia, uważnie studiując zdjęciadwudziestosześcioletniej brunetki i myśląc, nie bez dumy, że Emma jest o wiele ładniejszaod przyszłej mamy z Arizony.Kiedy na jakiejś opuszczonej działce budowlanej odnalezionozwłoki kobiety, Abigail poczuła się mała i nieważna.Po zniknięciu reporterów zostali sami.Nie mogli na nic narzekać, najwyżej na siebienawzajem, ale to było absolutnie zabronione.Od czasu przeprowadzki Emma wychodziła zdomu tylko raz w tygodniu.Paul przywoził jej resztę świata pod drzwi, niemal dosłownie.Uczyła się z nauczycielką w domu.Dojeżdżała też do niej instruktorka jogi.Fryzjerkazjawiała się raz w miesiącu.Co pewien czas przyjeżdżała manikiurzystka.Jedynymiprzyjaciółmi Emmy byli Kayla Alexander i Adam Humphrey, więc do drzwi nie pukali żadnirówieśnicy.Jedyną osobą, której Paul nie zdołał przekupić, by przyjeżdżała do domu, byłapsychoterapeutka.Jej gabinet znajdował się kilometr dalej na tej samej ulicy i Paul odwoziłtam Emmę w każdy czwartek i czekał na nią pod drzwiami, gotowy wbiec do środka nakażde zawołanie.Ojciec i córka byli sobie teraz bliżsi niż kiedykolwiek, a Abigail zastanawiała się z ciężkimsercem, dlaczego Paul nie powinien dawać Emmie wszystkiego, czego zapragnie.Jak naironię, Emma niemal niczego nie chciała.Nie prosiła o ubrania, pieniądze czy nowe gadżety.Chciała tylko mieć blisko ojca.Paul zaczął pracować przez pięć dni w tygodniu, a nie, jak dotychczas, przez sześć.Codziennie rano zjadał z nimi śniadanie.Skończyły się wyjazdy służbowe i wieczorneobiady.Przemienił się w idealnego ojca i męża, ale jakim kosztem? Nie był już tym samymczłowiekiem.Czasem Abigail zauważała, jak zamyślony siedzi w swoim gabinecie, któryurządził w domu, czasem przed telewizorem z wyłączoną fonią.Z bólem patrzyła wtedy nawyraz jego twarzy.Był zapewne taki sam, jaki pojawiał się na jej obliczu, kiedy sądziła, żenikt na nią nie patrzy.Była jeszcze Emma.Nieraz Abigail stawała w otwartych drzwiach jej pokoju, żebypopatrzeć, jak córka śpi.Była jej aniołem starości.Jej twarz była gładka, z czoła zniknęłyzmarszczki zmartwienia.Usta nie były zaciśnięte, oczu nie wypełniała ciemność.Bywało, żeAbigail wchodziła do pokoju, a Emma nie spała.Siedziała na krześle przed oknem, patrzącpustym wzrokiem w szybę.Były w tym samym domu, Emma siedziała na krześle paręmetrów od niej, ale Abigail miała wrażenie, jakby w jakiś sposób doszło do pęknięcia czasui przestrzeni i jakby Emma nie siedziała z nią w jednym pokoju, ale przebywała milionkilometrów dalej.Przez długie lata Abigail obawiała się, że jej córka wyrośnie na dokładnie taką samą osobęjak jej matka.Teraz bała się, że w ogóle nie wyrośnie.Dlaczego to się przytrafiło właśnie im? Czy będą umieli to przetrwać? Paul nie chciał się jużspierać na ten temat.Wstawał rano i szedł do pracy.Odwoził Emmę na terapię.Wykonywał mnóstwo telefonów, które pchały ich życie naprzód.Częściej ze sobą sypiali, ale raczej dla porządku niż z jakichś innych powodów.Kiedy dostrzegła w tym pewnąrutynę Paul zdawał się mieć ochotę na seks tylko w środowe i sobotnie wieczory odczułanie urazę, lecz coś w rodzaju ulgi.Oznaczyła sobie te dni w kalendarzyku iksem.Było tocoś zaplanowanego, coś, co wiedziała, że na pewno się wydarzy.Abigail zauważyła, że zaczyna szukać w życiu więcej takiej rutyny, więcej rzeczy, którychmogłaby być pewna.W czwartki, ze względu na psychoterapię, Emma była bardziejdrażliwa, więc tego dnia Abigail smażyła jej na śniadanie naleśniki.W piątki wydawała sięsmutniejsza, więc w ten dzień zarządzono wieczór filmowy.Najgorsze były wtorki.Wszystko zdarzyło się we wtorek.W ten dzień nikt z nich wiele nie mówił.W domupanował spokój [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •