[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tego wieczoru, gdy wrócili do domu, Maddy czuła się jak pomiodowym miesiącu.Jack pocałował ją w holu, zaniósł na górę ich torbyi walizkę, którą kupiła, żeby pomieścić rzeczy kupione w Paryżu iLondynie.Potem zszedł na dół, żeby sprawdzić pocztę elektroniczną aMaddy odsłuchiwała tymczasem wiadomości na sekretarce.Zdziwiło jąże aż cztery razy dzwonił Greg Morris.Jego głos brzmiał dość serio.Spojrzała na zegarek, było jednak za późno, żeby oddzwonić.W e-mailu nie było nic szczególnie ciekawego.Przekąsili coś, wzięliprysznic i poszli spać.Rano trzeba było wstać dość wcześnie.Do pracy pojechali razem, po drodze gawędzili.W hallu MaddyRSpożegnała się z Jackiem i pojechała do siebie.Śpieszyło jej się, żebyzobaczyć się z Gregiem i opowiedzieć mu o podróży, ale jeszcze go niebyło.Zaskoczona przeczytała pozostawione dla niej wiadomości,przejrzała e-mail.Jak zwykle było w nim pełno listów od fanów.Kiedy odziesiątej Grega nadal nie było, zaniepokoiła się.Poszła do sekretarki ispytała, czy nie jest chory.Debbie wlepiła w nią oczy.Najwyraźniej czuła się niezręcznie.- Eeee.to znaczy.nikt pani nic nie mówił?- O czym? - spytała w panice.- Coś mu się stało? - Pewnie miałwypadek i nikt nie chciał jej niepokoić, kiedy była na urlopie.- Odszedł - powiedziała w końcu bez ogródek sekretarka.- Dokąd? - Maddy nie zrozumiała.- Już tu nie pracuje, pani Hunter.Myślałam, że ktoś pani powiedział.Pani nowy współprowadzący przychodzi jutro.Dziś będzie pani musiałapoprowadzić program sama.Greg odszedł nazajutrz po pani wyjeździena urlop.- Co zrobił? - Nie wierzyła własnym uszom.84- Może się z kimś pokłócił?- Nie znam szczegółów - skłamała dziewczyna.Nie chciała być tą,która powie Maddy o wszystkim.Jeszcze nie zamknęła ust, a Maddyjuż biegła do pokoju kierownika produkcji.- Co się stało z Gregiem, do diabła?Rafe Thompson podniósł na nią wzrok.Był to wysoki mężczyzna,który wyglądał na zmęczonego, jakby dźwigał na barkach ciężar całegoświata.Czasami zresztą rzeczywiście tak było.- Odszedł - powiedział tylko.- Tyle to wiem.Ale dokąd? Kiedy? I dlaczego? Żądam odpowiedzi nate pytania.- Oczy Maddy lśniły jak w gorączce.- Zmieniono koncepcję programu i Greg do niej nie pasował.Zdajesię, że poszedł do redakcji sportowej w NBC.Nie znam szczegółów.- Bzdury.To samo powiedziała mi Debbie.To kto w końcu znaszczegóły? - Ale już wiedziała kto.Pobiegła do Jacka.Weszła do jego gabinetu, nie czekając, aż ją zaanonsują.Stanęła przybiurku i spojrzała na niego.Odkładał właśnie słuchawkę telefonu.Biurkobyło zawalone papierami - cena, jaką trzeba było zapłacić za dwatygodnie wakacji.RS- Wyrzuciłeś Grega? - spytała bez wstępów.Przez chwilę patrzył nanią w milczeniu.- To decyzja całego kierownictwa - powiedział spokojnie.- Co to znaczy? I dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, kiedy byliśmyw Europie? - Czuła się wystrychnięta na dudka.- Nie chciałem cię martwić, Mad.Uważałem, że zasługujesz naprawdziwe wakacje.- Miałam prawo wiedzieć, że wyrzuciłeś mojego współprowadzącego.- To wyjaśniało te cztery wiadomości na sekretarce.I ton głosu Grega.Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że musiał być przygnębiony, i trudnosię dziwić.- Dlaczego to zrobiłeś? Był świetny! I naprawdę popularny.- Nasza opinia była trochę inna - powiedział gładko Jack.- Nie był takdobry jak ty, kochanie.Potrzebujemy dla ciebie kogoś mocniejszego jakoprzeciwwagi.- Co to znaczy „mocniejszego"? - Nie rozumiała, co ma na myśli, ibyła przygnębiona decyzją i sposobem jej przeprowadzenia.- Greg był za miękki, zanadto zniewieściały.Górowałaś nad nim, no i85jesteś dużo lepszą profesjonalistką.Przykro mi.Potrzebujesz kogoś osilniejszej osobowości i większym doświadczeniu.- Kogo w takim razie zatrudniliście? - spytała zmartwiona.Lubiłapracować z Gregiem, był jej najbliższym przyjacielem.- Brada Newbury.Nie wiem, czy go sobie przypominasz.Przekazywałdotąd wiadomości z Bliskiego Wschodu w CNN.Jest świetny.Napewno będziesz zadowolona ze współpracy z nim - powiedział zprzekonaniem.- Brad Newbury? - Maddy nie posiadała się ze zdumienia.- Przecieżon nawet o wojnie nie potrafi mówić ciekawie! Czyj to pomysł?- To decyzja zbiorowa.Brad to profesjonalista i dziennikarz zcharakterem.Znakomity kontrapunkt dla ciebie.Maddy nie cierpiała stylu Brada i nigdy go nie lubiła.Spotkali sięparokrotnie i za każdym razem był arogancki i protekcjonalny.- Jest suchy, nudny i nie ma źdźbła uroku - powiedziała z ogniem.-Nalitość boską, przecież wszyscy przy nim zasną! On nawet problemyBliskiego Wschodu potrafi przedstawić w nudny sposób.- Jest bardzo zdolnym reporterem.- Greg też! Nasze notowania nigdy nie były tak wysokie.RS- Twoje notowania, Mad.Jego zaczynały spadać.Nie chciałem cisprawiać przykrości, ale pociągnąłby za sobą w dół i ciebie.- Po prostu tego nie rozumiem - powiedziała.- I nie wiem, czemu minie powiedziałeś.- Bo nie chciałem cię martwić.To jest biznes, Maddy.Showbiznes.Musimy bez przerwy mieć oko na wszystko.Przytłoczona nowinami, wróciła do swojego biura i zadzwoniła doGrega.- Nie mogę w to uwierzyć, Greg! Nikt mi nie powiedział.Myślałam,że jesteś chory lub coś w tym rodzaju, kiedy o dziesiątej jeszcze cię niebyło.Co tu się, do diabła, stało? Wkurzyłeś kogoś?- Nic mi o tym nie wiadomo - powiedział z przygnębieniem w głosie.On też bardzo lubił z nią pracować i oboje wiedzieli, że ich program byłhitem.On jednak wiedział więcej niż ona.- Zaraz po twoim wyjeździewezwał mnie Tom Helmsley i powiedział, że mnie zwalniają.Wywalają,mówiąc ściśle.Tom Helmsley był producentem wykonawczym ich programu.86- Powiedział - ciągnął Greg - że staliśmy się za bardzo swobodni, zabardzo bezpośredni, że zaczynamy przypominać wyższe kierownictwoAbbota & Costella.- A co to znowu za bzdury, do diabła? Kiedy ostatni razpowiedzieliśmy dowcip przed kamerą?- Raczej dawno, ale myślę, że kluczowym słowem jest „bezpośredni".Ktoś doszedł do wniosku, że jesteśmy sobie za bliscy.Kurczę, Maddy,jesteś moją najlepszą przyjaciółką.Myślę, że komuś się to nie podoba.Komuś z twojego kręgu.- Masz na myśli Jacka? Greg, to szaleństwo!Nie mogła w to uwierzyć.Nie było powodów, żeby wyrzucać Grega,a Jack nigdy nie zaryzykowałby spadku popularności programu zmotywów osobistych.Ale wybrać Brada Newbury.to dziwne.Gregmyśli, że Jack jest o niego zazdrosny? Nie, to niemożliwe.- Może ci się to wydawać szaleństwem, Mad, ale to się nazywaizolacja.Zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Ilu masz przyjaciół? Jakczęsto pozwala ci się z kimkolwiek widywać? Na twoje kontakty ze mnąnie miał wpływu, pracowaliśmy razem.Ale zajął się tym, prawda?Przemyśl to.RS- Dlaczego miałby chcieć mnie izolować? - spytała zmieszana, a Gregsię zastanawiał, ile razy trzeba będzie jej to powtórzyć.Zauważył to jużdawno, ale ona najwyraźniej nie.Chyba po prostu nie dopuszczała dosiebie tej myśli.- Chce cię izolować, Mad, bo chce cię kontrolować.Organizuje ciżycie, podejmuje za ciebie decyzje, nigdy nie pyta cię o zdanie w sprawieprogramu.Do ostatniej chwili nie powiedział ci, że wyjeżdżacie doEuropy.Traktuje cię jak wyciętą z papieru lalkę, a jak mu się nie podobato, co robisz, mówi, że jesteś białym śmieciem i że bez niego wylądujeszz powrotem w przyczepie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Tego wieczoru, gdy wrócili do domu, Maddy czuła się jak pomiodowym miesiącu.Jack pocałował ją w holu, zaniósł na górę ich torbyi walizkę, którą kupiła, żeby pomieścić rzeczy kupione w Paryżu iLondynie.Potem zszedł na dół, żeby sprawdzić pocztę elektroniczną aMaddy odsłuchiwała tymczasem wiadomości na sekretarce.Zdziwiło jąże aż cztery razy dzwonił Greg Morris.Jego głos brzmiał dość serio.Spojrzała na zegarek, było jednak za późno, żeby oddzwonić.W e-mailu nie było nic szczególnie ciekawego.Przekąsili coś, wzięliprysznic i poszli spać.Rano trzeba było wstać dość wcześnie.Do pracy pojechali razem, po drodze gawędzili.W hallu MaddyRSpożegnała się z Jackiem i pojechała do siebie.Śpieszyło jej się, żebyzobaczyć się z Gregiem i opowiedzieć mu o podróży, ale jeszcze go niebyło.Zaskoczona przeczytała pozostawione dla niej wiadomości,przejrzała e-mail.Jak zwykle było w nim pełno listów od fanów.Kiedy odziesiątej Grega nadal nie było, zaniepokoiła się.Poszła do sekretarki ispytała, czy nie jest chory.Debbie wlepiła w nią oczy.Najwyraźniej czuła się niezręcznie.- Eeee.to znaczy.nikt pani nic nie mówił?- O czym? - spytała w panice.- Coś mu się stało? - Pewnie miałwypadek i nikt nie chciał jej niepokoić, kiedy była na urlopie.- Odszedł - powiedziała w końcu bez ogródek sekretarka.- Dokąd? - Maddy nie zrozumiała.- Już tu nie pracuje, pani Hunter.Myślałam, że ktoś pani powiedział.Pani nowy współprowadzący przychodzi jutro.Dziś będzie pani musiałapoprowadzić program sama.Greg odszedł nazajutrz po pani wyjeździena urlop.- Co zrobił? - Nie wierzyła własnym uszom.84- Może się z kimś pokłócił?- Nie znam szczegółów - skłamała dziewczyna.Nie chciała być tą,która powie Maddy o wszystkim.Jeszcze nie zamknęła ust, a Maddyjuż biegła do pokoju kierownika produkcji.- Co się stało z Gregiem, do diabła?Rafe Thompson podniósł na nią wzrok.Był to wysoki mężczyzna,który wyglądał na zmęczonego, jakby dźwigał na barkach ciężar całegoświata.Czasami zresztą rzeczywiście tak było.- Odszedł - powiedział tylko.- Tyle to wiem.Ale dokąd? Kiedy? I dlaczego? Żądam odpowiedzi nate pytania.- Oczy Maddy lśniły jak w gorączce.- Zmieniono koncepcję programu i Greg do niej nie pasował.Zdajesię, że poszedł do redakcji sportowej w NBC.Nie znam szczegółów.- Bzdury.To samo powiedziała mi Debbie.To kto w końcu znaszczegóły? - Ale już wiedziała kto.Pobiegła do Jacka.Weszła do jego gabinetu, nie czekając, aż ją zaanonsują.Stanęła przybiurku i spojrzała na niego.Odkładał właśnie słuchawkę telefonu.Biurkobyło zawalone papierami - cena, jaką trzeba było zapłacić za dwatygodnie wakacji.RS- Wyrzuciłeś Grega? - spytała bez wstępów.Przez chwilę patrzył nanią w milczeniu.- To decyzja całego kierownictwa - powiedział spokojnie.- Co to znaczy? I dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, kiedy byliśmyw Europie? - Czuła się wystrychnięta na dudka.- Nie chciałem cię martwić, Mad.Uważałem, że zasługujesz naprawdziwe wakacje.- Miałam prawo wiedzieć, że wyrzuciłeś mojego współprowadzącego.- To wyjaśniało te cztery wiadomości na sekretarce.I ton głosu Grega.Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że musiał być przygnębiony, i trudnosię dziwić.- Dlaczego to zrobiłeś? Był świetny! I naprawdę popularny.- Nasza opinia była trochę inna - powiedział gładko Jack.- Nie był takdobry jak ty, kochanie.Potrzebujemy dla ciebie kogoś mocniejszego jakoprzeciwwagi.- Co to znaczy „mocniejszego"? - Nie rozumiała, co ma na myśli, ibyła przygnębiona decyzją i sposobem jej przeprowadzenia.- Greg był za miękki, zanadto zniewieściały.Górowałaś nad nim, no i85jesteś dużo lepszą profesjonalistką.Przykro mi.Potrzebujesz kogoś osilniejszej osobowości i większym doświadczeniu.- Kogo w takim razie zatrudniliście? - spytała zmartwiona.Lubiłapracować z Gregiem, był jej najbliższym przyjacielem.- Brada Newbury.Nie wiem, czy go sobie przypominasz.Przekazywałdotąd wiadomości z Bliskiego Wschodu w CNN.Jest świetny.Napewno będziesz zadowolona ze współpracy z nim - powiedział zprzekonaniem.- Brad Newbury? - Maddy nie posiadała się ze zdumienia.- Przecieżon nawet o wojnie nie potrafi mówić ciekawie! Czyj to pomysł?- To decyzja zbiorowa.Brad to profesjonalista i dziennikarz zcharakterem.Znakomity kontrapunkt dla ciebie.Maddy nie cierpiała stylu Brada i nigdy go nie lubiła.Spotkali sięparokrotnie i za każdym razem był arogancki i protekcjonalny.- Jest suchy, nudny i nie ma źdźbła uroku - powiedziała z ogniem.-Nalitość boską, przecież wszyscy przy nim zasną! On nawet problemyBliskiego Wschodu potrafi przedstawić w nudny sposób.- Jest bardzo zdolnym reporterem.- Greg też! Nasze notowania nigdy nie były tak wysokie.RS- Twoje notowania, Mad.Jego zaczynały spadać.Nie chciałem cisprawiać przykrości, ale pociągnąłby za sobą w dół i ciebie.- Po prostu tego nie rozumiem - powiedziała.- I nie wiem, czemu minie powiedziałeś.- Bo nie chciałem cię martwić.To jest biznes, Maddy.Showbiznes.Musimy bez przerwy mieć oko na wszystko.Przytłoczona nowinami, wróciła do swojego biura i zadzwoniła doGrega.- Nie mogę w to uwierzyć, Greg! Nikt mi nie powiedział.Myślałam,że jesteś chory lub coś w tym rodzaju, kiedy o dziesiątej jeszcze cię niebyło.Co tu się, do diabła, stało? Wkurzyłeś kogoś?- Nic mi o tym nie wiadomo - powiedział z przygnębieniem w głosie.On też bardzo lubił z nią pracować i oboje wiedzieli, że ich program byłhitem.On jednak wiedział więcej niż ona.- Zaraz po twoim wyjeździewezwał mnie Tom Helmsley i powiedział, że mnie zwalniają.Wywalają,mówiąc ściśle.Tom Helmsley był producentem wykonawczym ich programu.86- Powiedział - ciągnął Greg - że staliśmy się za bardzo swobodni, zabardzo bezpośredni, że zaczynamy przypominać wyższe kierownictwoAbbota & Costella.- A co to znowu za bzdury, do diabła? Kiedy ostatni razpowiedzieliśmy dowcip przed kamerą?- Raczej dawno, ale myślę, że kluczowym słowem jest „bezpośredni".Ktoś doszedł do wniosku, że jesteśmy sobie za bliscy.Kurczę, Maddy,jesteś moją najlepszą przyjaciółką.Myślę, że komuś się to nie podoba.Komuś z twojego kręgu.- Masz na myśli Jacka? Greg, to szaleństwo!Nie mogła w to uwierzyć.Nie było powodów, żeby wyrzucać Grega,a Jack nigdy nie zaryzykowałby spadku popularności programu zmotywów osobistych.Ale wybrać Brada Newbury.to dziwne.Gregmyśli, że Jack jest o niego zazdrosny? Nie, to niemożliwe.- Może ci się to wydawać szaleństwem, Mad, ale to się nazywaizolacja.Zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Ilu masz przyjaciół? Jakczęsto pozwala ci się z kimkolwiek widywać? Na twoje kontakty ze mnąnie miał wpływu, pracowaliśmy razem.Ale zajął się tym, prawda?Przemyśl to.RS- Dlaczego miałby chcieć mnie izolować? - spytała zmieszana, a Gregsię zastanawiał, ile razy trzeba będzie jej to powtórzyć.Zauważył to jużdawno, ale ona najwyraźniej nie.Chyba po prostu nie dopuszczała dosiebie tej myśli.- Chce cię izolować, Mad, bo chce cię kontrolować.Organizuje ciżycie, podejmuje za ciebie decyzje, nigdy nie pyta cię o zdanie w sprawieprogramu.Do ostatniej chwili nie powiedział ci, że wyjeżdżacie doEuropy.Traktuje cię jak wyciętą z papieru lalkę, a jak mu się nie podobato, co robisz, mówi, że jesteś białym śmieciem i że bez niego wylądujeszz powrotem w przyczepie [ Pobierz całość w formacie PDF ]