[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Roześmiali się oboje. Panno Fields, czy pani się uskarża?Nie zastanowiła się nad jego pytaniem z melancholijnym uśmieszkiem. Pewniepo prostu grymaszę.Dzisiaj, kiedy do ciebie dzwoniłam, nie mogłam dać sobie rady z samotnością. To żaden wstyd.Niedawno zadzwoniłem do siostry i prawie się rozpłakałem.Jedna z moich siostrzenic powtórzyła jej moje żale, i miałem nadzieję, żespotkam się z odrobiną współczucia. A co ci powiedziała? %7łe jestem niewdzięcznym draniem i że płacą mi dwa razy tyle, ile zarabiałem wNew York School, więc powinienem się, do cholery, zamknąć i cieszyć z tego, comam zaśmiał się, wspominając słowa siostry przekazane mu za pośrednictwem jejcórki. To właśnie jest cała Marta.I oczywiście miała rację.W pierwszejchwili byłem na nią wściekły.Potrzebowałem tkliwości, a dostałem kopa w tyłek.Nie ulega wątpliwości, że sobie na to zasłużyłem.W podobny sposób przemawiałemjej do rozumu przed naszą ucieczką do Meksyku. Jak to wtedy było? Daphne nie miała już ochoty wracać do pracy.Chciałatylko siedzieć w kuchni i słuchać głosu Matta. Boże, Daphne, ucieczka do Meksyku to najbardziej szalona rzecz, jakąkiedykolwiek zrobiłem, ale było cudownie.Przez pewien czas mieszkaliśmy wMexico City, potem spędziliśmy trzy miesiące w Puerto Vallarta.To takie małe,senne miasteczko z brukowanymi ulicami, gdzie nikt nie mówi po angielsku.Martanie tylko nauczyła się czytać z warg, ale opanowała też hiszpański w jegogłosie odezwały się podziw i miłość. Musi być wspaniałą kobietą. Tak. rzekł miękko. Rzeczywiście jest wspaniała.I wiesz co, jest bardzo podobna do ciebie.Ma odwagę i wielkieserce, a to rzadko idzie w parze.Większość ludzi, którzydoświadczyli cierpienia, staje się pózniej twarda.Ani w jej, aniw twoim przypadku tak się jednak nie stało mówił dalej,a Daphne mimo woli zaczęła sobie przypominać, ile właściwiepowiedziała mu o sobie, lecz Matt od razu rozwiał jej wahania: Pani Obermeier opowiedziala mi o przyjacielu, któregztutaj poznałaś.Sama zresztą wspomniałaś o nim w rozmowieze mną. Matt wzdragał się wrzed wymówieniem imienia Johna, jakby bojąc sięposunąć za daleko. To musiał być niezwykły człowiek. Istotnie westchnęła cichutko, z trudem starając się nie ulec nostalgii, jakazaczęła ją ogarniać na wspomnienie Johna. Niedawno zastanawiałam się, jakwyglądałoby moje życie, gdyby on żył nadal albo gdyby żył Jeff.Przypuszczam, żenie byłoby mnie teraz tutaj i nie musiałabym się tak męczyć nad maszyną dopisania. Ale nawet w połowie nie byłabyś tym, kim jesteś, Daphne.Wszystko coStrona 93Steel Danielle - Raz w %7łyciuprzeszłaś, stanowi dzisiaj część ciebie i właśnie to czyni cię kimś wyjątkowym.Nie wiem, czy można to nazwać szczęściem, ale w pewnym sensie nim jest.Przeżyłaś wiele tragedii, lecz zamiast im się poddać, uczyniłaś z nich przydatnenarzędzie, które dodało ci głębi i piękna.To prawdziwe zwycięstwo.Daphne zadumała się nad tymi słowami.Nigdy nie myślała o sobie jak o kimś, ktoodniósł zwycięstwo, po prostu udało jej się przeżyć.Była jednak świadoma, żeludzie tak właśnie malują sobie jej obraz: pokonała własną słabość, osiągnęłasukces.Tylko życie jest czymś więcej i nikt nie wiedział tego lepiej od niej:dużo więcej, nawet jeśli ona tego już nie miała i nie chciała mieć.Ale bezwzględu na to, czego chciała i co miała, a czego nie, Matthew Dane sprawiał, iżpo każdej rozmowie z nim czuła się dużo lepiej. Jesteś naprawdę bardzo dobrym przyjacielem, Matthew.Powodujesz, że znowu mamochotę zdobywać świat. A wierz mi, świat wart jest zdobywania. Kto nauczył Andy ego jezdzić na rowerze? zaciekawiła się, choć nie musiałazadawać tego pytania.Z góry znała odpowiedz. Ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Roześmiali się oboje. Panno Fields, czy pani się uskarża?Nie zastanowiła się nad jego pytaniem z melancholijnym uśmieszkiem. Pewniepo prostu grymaszę.Dzisiaj, kiedy do ciebie dzwoniłam, nie mogłam dać sobie rady z samotnością. To żaden wstyd.Niedawno zadzwoniłem do siostry i prawie się rozpłakałem.Jedna z moich siostrzenic powtórzyła jej moje żale, i miałem nadzieję, żespotkam się z odrobiną współczucia. A co ci powiedziała? %7łe jestem niewdzięcznym draniem i że płacą mi dwa razy tyle, ile zarabiałem wNew York School, więc powinienem się, do cholery, zamknąć i cieszyć z tego, comam zaśmiał się, wspominając słowa siostry przekazane mu za pośrednictwem jejcórki. To właśnie jest cała Marta.I oczywiście miała rację.W pierwszejchwili byłem na nią wściekły.Potrzebowałem tkliwości, a dostałem kopa w tyłek.Nie ulega wątpliwości, że sobie na to zasłużyłem.W podobny sposób przemawiałemjej do rozumu przed naszą ucieczką do Meksyku. Jak to wtedy było? Daphne nie miała już ochoty wracać do pracy.Chciałatylko siedzieć w kuchni i słuchać głosu Matta. Boże, Daphne, ucieczka do Meksyku to najbardziej szalona rzecz, jakąkiedykolwiek zrobiłem, ale było cudownie.Przez pewien czas mieszkaliśmy wMexico City, potem spędziliśmy trzy miesiące w Puerto Vallarta.To takie małe,senne miasteczko z brukowanymi ulicami, gdzie nikt nie mówi po angielsku.Martanie tylko nauczyła się czytać z warg, ale opanowała też hiszpański w jegogłosie odezwały się podziw i miłość. Musi być wspaniałą kobietą. Tak. rzekł miękko. Rzeczywiście jest wspaniała.I wiesz co, jest bardzo podobna do ciebie.Ma odwagę i wielkieserce, a to rzadko idzie w parze.Większość ludzi, którzydoświadczyli cierpienia, staje się pózniej twarda.Ani w jej, aniw twoim przypadku tak się jednak nie stało mówił dalej,a Daphne mimo woli zaczęła sobie przypominać, ile właściwiepowiedziała mu o sobie, lecz Matt od razu rozwiał jej wahania: Pani Obermeier opowiedziala mi o przyjacielu, któregztutaj poznałaś.Sama zresztą wspomniałaś o nim w rozmowieze mną. Matt wzdragał się wrzed wymówieniem imienia Johna, jakby bojąc sięposunąć za daleko. To musiał być niezwykły człowiek. Istotnie westchnęła cichutko, z trudem starając się nie ulec nostalgii, jakazaczęła ją ogarniać na wspomnienie Johna. Niedawno zastanawiałam się, jakwyglądałoby moje życie, gdyby on żył nadal albo gdyby żył Jeff.Przypuszczam, żenie byłoby mnie teraz tutaj i nie musiałabym się tak męczyć nad maszyną dopisania. Ale nawet w połowie nie byłabyś tym, kim jesteś, Daphne.Wszystko coStrona 93Steel Danielle - Raz w %7łyciuprzeszłaś, stanowi dzisiaj część ciebie i właśnie to czyni cię kimś wyjątkowym.Nie wiem, czy można to nazwać szczęściem, ale w pewnym sensie nim jest.Przeżyłaś wiele tragedii, lecz zamiast im się poddać, uczyniłaś z nich przydatnenarzędzie, które dodało ci głębi i piękna.To prawdziwe zwycięstwo.Daphne zadumała się nad tymi słowami.Nigdy nie myślała o sobie jak o kimś, ktoodniósł zwycięstwo, po prostu udało jej się przeżyć.Była jednak świadoma, żeludzie tak właśnie malują sobie jej obraz: pokonała własną słabość, osiągnęłasukces.Tylko życie jest czymś więcej i nikt nie wiedział tego lepiej od niej:dużo więcej, nawet jeśli ona tego już nie miała i nie chciała mieć.Ale bezwzględu na to, czego chciała i co miała, a czego nie, Matthew Dane sprawiał, iżpo każdej rozmowie z nim czuła się dużo lepiej. Jesteś naprawdę bardzo dobrym przyjacielem, Matthew.Powodujesz, że znowu mamochotę zdobywać świat. A wierz mi, świat wart jest zdobywania. Kto nauczył Andy ego jezdzić na rowerze? zaciekawiła się, choć nie musiałazadawać tego pytania.Z góry znała odpowiedz. Ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]