[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A babską część wyrzucacie? Gdzie tam! Gulasz robimy.Dlatego mówi się syrena: mięsko i ryba w jednym. A\ecie! Przecie\ syren w ogóle nie ma. Pewnie.Tak jak elfów. Kpicie, dziadku? A pewnie.Przecie\ widać na milę, ktoście. A wy, dziadku, ktoście? Ktoście, \e tacyście pewni siebie? Ktośmy? Myśmy król Moraj II.Teraz to Hengist parsknął.Dziadek się stropił. No, po prawdzie królem się było tylko dwa lata.Po urodzeniu.Potem rada regencyjnaugodziła się z Konfederacją Wolnej Północy i jako pięciolatek ostałem się ju\ tylkoksią\ęciem Wielokłosu.Potem Konfederacja dogadała się z Vituperaną, gwoli wspólnejobrony przed góralami i ogłoszono mię, siedmiolatka, hrabią Mustakaupunki.Potem było trzadogadać się z góralami gwoli obrony przed Murriną i ostałem się jako dziesięcioletni baronKamjenz.Potem trza było dogadać się z Murriną, gwoli obrony przed Przeklętnikiem, iostałem się jako dwunastoletni pan na wiosce Wulkie śd\ary.Potem zaś ju\ dogadywać sięnie było komu i ostałem się jako dziad.Czternastoletni. Oj, dziadku, dziadku.Uciesznie gadacie, mo\e nawet na groszaka zarobicie.Ale\ebym wam uwierzył, mowy nie ma.Tu na Północy, jak widzę, co rusz szlachcice bez butów,wypędzeni ksią\ęta i bezzębni królowie chadzają. A bo te\ i było tego tałatajstwa. Dziadek splunął. Ino się dogadać nie umieli. A wyście, dziadku, nie protestowali, kiedy was tak degradowali? Ano widzicie.Nie protestowałem, bom przecie za ka\dą degradacją robił siędojrzalszy. Ha! zaśmiał się Hengist. Marnujecie się tutaj z waszym dowcipem. Ha! przedrzeznił go dziad. A ty byś, elfie, tylko kpinkował z człeka! Dlapospólnego dobra wszystko się dziełało! Dla ludzi! Dla ludzi.Czy było warto?. Rozejrzyj się, synku.I nie zadawaj więcej takich pytań. No dobra, Watanabe.Przyznacie sami, \e sporo w was zostało z Nihonga.Z głupiegobezmyślnego Nihonga.No więc polerowaliście sobie tę duszę, torturując ciało.To znaczyskazańca. Tak jest! I co wam dało? Pytam: co to dało wam prywatnie, bo jako Skrzętnemu i PokornemuKatu Cesarskiemu to raczej zaszkodziło. Osiągnąłem spokój niezbędny do perfekcyjnego wykonywania wszystkich WspaniałychTortur Cesarskich! Spokój? A kto powiedział, \e Skrzętny i Pokorny Kat Cesarski winien mieć spokój? Spokój pomaga perfekcyjnie pracować! A twórczy niepokój pomaga pracować jeszcze lepiej! Wierny poddany Cesarza niepowinien zadowalać się jedynie zwykłą perfekcyjnością! Winien przekraczać samego siebie,nie za pomocą jakiejś przestarzałej nihońskiej mistyki z czasów Ohydnego Przed-CesarskiegoChaosu, ale w pracy! W pracy przekraczać siebie! Torturując, cały czas pytać: Czy on sięprzypadkiem nie przyzwyczaił? Jaki nowy ból zadać, by dotrzeć do samego centrum ciała, donajbardziej ukrytej tkanki nerwów? Jak sprawić, by piekło zapłonęło nowym, świe\ymblaskiem?. Tak jest! No i co, Watanabe? Wychodzi z tego, \e wy zwykły sobek jesteście, egoista.Myśleliście o swojej duszy.O sobie myśleliście, zamiast o skazańcu! Tak jest! Więcej pokory w tym tak jest!.Mniej entuzjazmu. Poddany Cesarza winien oskar\ać się z entuzjamem! Tak, ale w tym samooskar\aniu winien wkładać entuzjazm w rolę oskar\onego, nieoskar\yciela.Dziadek wyjaśnił Hengistowi, \e musi skręcić jeszcze bardziej na północ, \eby wyminąćwielką wodę.I Hengist bardzo sobie tę radę chwalił.Im dalej szedł na północ, tym bardziej myśli wokół niego stawały się spokojne.A nawetpogodne i ró\owe.Od strony Mustakaupunki i Kivitalo docierało do niego to samoobrzydlistwo, co przedtem, tylko jakby słabsze.Ale na północ od tych miast najwyrazniejmieszkali zupełnie inni ludzie. Panie, tam nikt nie mieszka mówił spotkany po drodze wędrowny kupiec. Tamsamo jądro Zmornego Bagni.Tfu, Wielokłosu.Nic tam nie ma, tylko błoto, badyle i dzikiekaczki.I mur. Jaki mur? Biegnie przez bagna. Zagradza drogę na Północ? Przeciwnie.Na Północ prowadzi.To jedyna droga na drugą stronę Bagniska.tfu,Wielokłosu.Bo zalane jest wszystko, mo\na przejść tylko grzbietem muru.Teoretycznie, Hengist powinien pójść w stronę Kivitalo, aby odszukać obraz.Nie mógłjednak nie pójść w stronę tego, co, jak czuł, było tak ró\owe, miękkie i puchate.Mur odszukał szybko, w czym pomogły mu zresztą dzikie kaczki.Grzbiet był wąski, aleto nie był problem dla elfa.Biegł szybko, bez wahania i bez zmęczenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. A babską część wyrzucacie? Gdzie tam! Gulasz robimy.Dlatego mówi się syrena: mięsko i ryba w jednym. A\ecie! Przecie\ syren w ogóle nie ma. Pewnie.Tak jak elfów. Kpicie, dziadku? A pewnie.Przecie\ widać na milę, ktoście. A wy, dziadku, ktoście? Ktoście, \e tacyście pewni siebie? Ktośmy? Myśmy król Moraj II.Teraz to Hengist parsknął.Dziadek się stropił. No, po prawdzie królem się było tylko dwa lata.Po urodzeniu.Potem rada regencyjnaugodziła się z Konfederacją Wolnej Północy i jako pięciolatek ostałem się ju\ tylkoksią\ęciem Wielokłosu.Potem Konfederacja dogadała się z Vituperaną, gwoli wspólnejobrony przed góralami i ogłoszono mię, siedmiolatka, hrabią Mustakaupunki.Potem było trzadogadać się z góralami gwoli obrony przed Murriną i ostałem się jako dziesięcioletni baronKamjenz.Potem trza było dogadać się z Murriną, gwoli obrony przed Przeklętnikiem, iostałem się jako dwunastoletni pan na wiosce Wulkie śd\ary.Potem zaś ju\ dogadywać sięnie było komu i ostałem się jako dziad.Czternastoletni. Oj, dziadku, dziadku.Uciesznie gadacie, mo\e nawet na groszaka zarobicie.Ale\ebym wam uwierzył, mowy nie ma.Tu na Północy, jak widzę, co rusz szlachcice bez butów,wypędzeni ksią\ęta i bezzębni królowie chadzają. A bo te\ i było tego tałatajstwa. Dziadek splunął. Ino się dogadać nie umieli. A wyście, dziadku, nie protestowali, kiedy was tak degradowali? Ano widzicie.Nie protestowałem, bom przecie za ka\dą degradacją robił siędojrzalszy. Ha! zaśmiał się Hengist. Marnujecie się tutaj z waszym dowcipem. Ha! przedrzeznił go dziad. A ty byś, elfie, tylko kpinkował z człeka! Dlapospólnego dobra wszystko się dziełało! Dla ludzi! Dla ludzi.Czy było warto?. Rozejrzyj się, synku.I nie zadawaj więcej takich pytań. No dobra, Watanabe.Przyznacie sami, \e sporo w was zostało z Nihonga.Z głupiegobezmyślnego Nihonga.No więc polerowaliście sobie tę duszę, torturując ciało.To znaczyskazańca. Tak jest! I co wam dało? Pytam: co to dało wam prywatnie, bo jako Skrzętnemu i PokornemuKatu Cesarskiemu to raczej zaszkodziło. Osiągnąłem spokój niezbędny do perfekcyjnego wykonywania wszystkich WspaniałychTortur Cesarskich! Spokój? A kto powiedział, \e Skrzętny i Pokorny Kat Cesarski winien mieć spokój? Spokój pomaga perfekcyjnie pracować! A twórczy niepokój pomaga pracować jeszcze lepiej! Wierny poddany Cesarza niepowinien zadowalać się jedynie zwykłą perfekcyjnością! Winien przekraczać samego siebie,nie za pomocą jakiejś przestarzałej nihońskiej mistyki z czasów Ohydnego Przed-CesarskiegoChaosu, ale w pracy! W pracy przekraczać siebie! Torturując, cały czas pytać: Czy on sięprzypadkiem nie przyzwyczaił? Jaki nowy ból zadać, by dotrzeć do samego centrum ciała, donajbardziej ukrytej tkanki nerwów? Jak sprawić, by piekło zapłonęło nowym, świe\ymblaskiem?. Tak jest! No i co, Watanabe? Wychodzi z tego, \e wy zwykły sobek jesteście, egoista.Myśleliście o swojej duszy.O sobie myśleliście, zamiast o skazańcu! Tak jest! Więcej pokory w tym tak jest!.Mniej entuzjazmu. Poddany Cesarza winien oskar\ać się z entuzjamem! Tak, ale w tym samooskar\aniu winien wkładać entuzjazm w rolę oskar\onego, nieoskar\yciela.Dziadek wyjaśnił Hengistowi, \e musi skręcić jeszcze bardziej na północ, \eby wyminąćwielką wodę.I Hengist bardzo sobie tę radę chwalił.Im dalej szedł na północ, tym bardziej myśli wokół niego stawały się spokojne.A nawetpogodne i ró\owe.Od strony Mustakaupunki i Kivitalo docierało do niego to samoobrzydlistwo, co przedtem, tylko jakby słabsze.Ale na północ od tych miast najwyrazniejmieszkali zupełnie inni ludzie. Panie, tam nikt nie mieszka mówił spotkany po drodze wędrowny kupiec. Tamsamo jądro Zmornego Bagni.Tfu, Wielokłosu.Nic tam nie ma, tylko błoto, badyle i dzikiekaczki.I mur. Jaki mur? Biegnie przez bagna. Zagradza drogę na Północ? Przeciwnie.Na Północ prowadzi.To jedyna droga na drugą stronę Bagniska.tfu,Wielokłosu.Bo zalane jest wszystko, mo\na przejść tylko grzbietem muru.Teoretycznie, Hengist powinien pójść w stronę Kivitalo, aby odszukać obraz.Nie mógłjednak nie pójść w stronę tego, co, jak czuł, było tak ró\owe, miękkie i puchate.Mur odszukał szybko, w czym pomogły mu zresztą dzikie kaczki.Grzbiet był wąski, aleto nie był problem dla elfa.Biegł szybko, bez wahania i bez zmęczenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]