[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwal winę na mnie.Janie macha słabo, żegnając odjeżdżającą policjantkę.Spoglądasmutno na Ethel, która stoi cicho i samotnie na podjezdzie.Odwracasię i wchodzi do domu.Nie jest pewna, co ma teraz zrobić.Idzie do swojego pokoju.Otwarty zielony notes połyskujezłowieszczo z miejsca na łóżku, gdzie go zostawiła.Janie zamyka go ostrożnie i chowa do pudełka w szafie.Pada nałóżko i leży, gapiąc się w sufit.Godzina 14.23Chłodny, wilgotny wiatr wieje rześko przez czyściec pani Stubinprzy Center Street.- Teraz wiesz tyle, co ja, Janie.Janie siedzi w milczeniu obok pani Stubin.Z niewidzących oczustaruszki płyną łzy. Nie ma już potrzeby nic mówid.Jest tylko porozumienie,stanowczośd, nikła siła, przepływ emocji między nimi.I ulga.Dziełopani Stubin dobiegło kooca.To pożegnanie.Pani Stubin powykręcanymi palcami ściska powoli dłoo Janie.- Muszę się teraz zobaczyd z moim żołnierzem.- A potemzaczyna się rozpływad.- Czy jeszcze kiedyś panią zobaczę?! - woła niespokojnie Janie.- Nie tutaj, Janie.- A więc gdzieś indziej? - W głosie Janie słychad nadzieję.Ale staruszka już znikła.Janie się rozgląda.Przygryza wargę.Przed pasmanteriąprzechadzają się młody mężczyzna w mundurze i młoda kobieta ojasnym spojrzeniu, która ogląda się przez ramię.Posyła Janie całusa,skręca w boczną uliczkę i znika jej z oczu.Janie zostaje na zimnej mokrej ławce.Sama.31 marca 2006Cabel śni o zakładaniu na siebie kolejnych warstw ubrań.Janiewydostaje się z tego snu.Nie może na to patrzeć.Wie, co ten senoznacza.Cabel rozpaczliwie próbuje się osłonić.Osłonić swoje serce.Kiedy dzwoni dzwonek, Cabel budzi się gwałtownie.Janie goobserwuje.Spogląda na nią ze zmartwioną miną.Janie patrzy na niegobłagalnym wzrokiem przez całą bibliotekę.Cabel spuszcza wzrok.Odwraca się.Odchodzi.6 kwietnia 2006, godzina 8.53Są ferie.Gdy Janie się budzi, na ziemi leży dwanaście centymetrówświeżego śniegu.Obiecuje sobie, że któregoś roku podczas wiosennejprzerwy pojedzie na Florydę.Nawet jeśli będzie to oznaczało wpadanie w cudze sny przez cały lot.Nawet jeśli spędzi cały tydzieńsama, patrząc, jak inni świetnie się bawią.Ubiera się i czeka na samochód wysłany przez Kapitana.Odśnieża Ethel, żeby przez okno znów było widać napis  Nasprzedaż".Odgarnia śnieg z chodnika i zabiera się do podjazdu.Zniegjest ciężki, mokry i lśni w porannym słońcu.Kiedy Carrie wypada z sąsiedniego domu i biegnie przezpodwórko, Janie uśmiecha się pod nosem.- Hejka - rzuca.- Janie Hannagan, jak śmiesz sprzedawać Ethel! Biedaczka.Stujest załamany.Janie jest przygotowana na to pytanie.- Nie stać mnie już na ubezpieczenie i benzynę, Carrie.PowiedzStu, że jest mi naprawdę przykro.Carrie uśmiecha się przebiegle i wyciąga zwitek banknotów zkieszeni kurtki.- Ile? - pyta.- Sprzedaję swojego grata.Ethel szepnęła mi naucho, że chce zostać w okolicy.Oczy Janie się zapalają.- Niemożliwe!- Możliwe! - chichocze Carrie.- Ile? Janie podskakuje na śnieguw górę i w dół.- Dla ciebie? Tysiąc dwieście dolców.Tanio jak barszcz! Carrieodlicza tysiąc dwieście dolarów i wciska je Janie.- Sprzedane!- O rany! Nie mogę uwierzyć, że naprawdę sprzedajesz Ethel!- Stu pożyczył mi kaskę do czasu, aż mój wóz się sprzeda.Pewnie będzie najszczęśliwszy ze wszystkich.A teraz ściągaj ten znakz okna biedaczki, bo się jeszcze nabawi kompleksów! Muszęzadzwonić do Stu, że się dogadałyśmy.Pózniej zajmiemy siępapierkami, dobra? - Carrie biegnie z powrotem do siebie, nieczekając na odpowiedz, a Janie, uśmiechając się, zdejmuje kartkę zokna Ethel i poklepuje czule zaśnieżoną maskę.Detektyw Jason Baker przyjeżdża po nią swoim vanem.- Cześć, koleżanko od snów - mówi z uśmiechem.- Widziałem,jak potraktowałaś tych drani na tarasie Durbina.Przypomnij mi,żebym nie wchodził ci w drogę. - Szkoda, że tego nie pamiętam - wzdycha Janie.Lubi i Bakera, iCobba.- Wciąż nie odzyskałaś pamięci, co? Tak już jest z tymipigułkami gwałtu.To dlatego tyle gwałtów nie zostaje zgłoszonych.Utrata pamięci pozwala takim kreaturom jak Durbin i jemu podobniuprawiać bezkarnie swój proceder.Jesteś prawdziwą bohaterką, Janie.Janie rumieni się i patrzy na swoje ręce.Nie czuje się jakbohaterka.Na posterunku Janie puka do drzwi Kapitana.- Wejść! - woła jak zwykle Fran Komisky.Janie uśmiecha się iwchodzi.I staje jak wryta.Cabel też tam jest.Zmusza się do oficjalnego uśmiechu, gdyJanie dochodzi do siebie i siada obok niego.Kapitan natychmiastprzechodzi do rzeczy:- Stacey O'Grady wróci jednak do Fieldridge High.Jej rodzice sąusatysfakcjonowani aresztowaniem wszystkich przestępców, a Staceybardzo chce zostawić przeszłość za sobą i skończyć szkołę razem zkolegami z klasy.Janie i Cabel kiwają głowami.Janie cieszy się z tych wieści.- Wielu rozgniewanych rodziców wszczęło postępowanie.i niemam o to do nich pretensji.Ale obawiam się, że będziesz musiałazeznawać, Janie.Przesłuchania mają się odbyć w czerwcu.Przedtemspotkasz się z prokuratorem okręgowym, żeby ustalić, co maszpowiedzieć.To może być trudne.Musisz być przygotowana napaskudne pytania obrony.I będziesz musiała na nie odpowiadać wobecności Durbina, Wanga i Cratera, którzy będą się na ciebie gapili.Rozumiesz?Janie zaciska usta, żeby powstrzymać jak drżenie.- Tak, Kapitanie.- Zuch dziewczyna.Zrobimy wszystko w granicach prawa, żebyutrzymać twoją zdolność łowienia snów w tajemnicy.Alenajprawdopodobniej wyda się, że poszłaś na imprezę jako moja tajnaagentka.Będą nam potrzebne twoje zeznania i testery do narkotykówjako dowód.Jeśli oskarżeni są zbyt głupi, żeby przyznać się do winypo konfrontacji z materiałem dowodowym, będziemy się procesowalii możesz zostać zdemaskowana.Ale musisz odpowiadać na pytania zgodnie z prawdą, a my już sobie jakoś poradzimy.Janie robi wielkieoczy.- Więc jeśli zostanę zdemaskowana.czy ja.czy pani.Kapitansię uśmiecha.- Nadal masz u nas pracę.Nie martw się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •