[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Otóż, Patryku, studiowałam we Wrocławiu.Pedagogikęresocjalizacyjną.Dlatego też wiem, że niektórzy więzniowiepodświadomie chcą wrócić do więzienia.Mam taką teorię.Zatrudniłeś sięw raciborskim zakładzie karnym, o ile się nie mylę, dwa, trzy lata po tym,jak trafił tam Marek Morwin.Następnie pomagasz mu w ucieczce.Razemwiejecie, jeden daje się złapać i siedzi we Wronkach.Morwin ucieka, bypo kilku latach wrócić do kraju.I gdzie pędzi? Do Patryka Kowala.Obuwas łapiemy przy próbie kradzieży skrzynki w tym małym banku.Nieudaje się wam i jesteście tutaj.Wrócił do Polski, by wydostać cię,146potrzebowaliście pieniędzy.Dla mnie jesteście homoseksualną wersjąBonny i Clyde.Tak to widzę. powiedziała Karina z triumfem w głosie,jakby rozwiązała sprawę stulecia. My?! Gejami?! Nie no.masz szalenie bujną wyobrazniędziewczyno! Patryk skwitował całą historię z uśmiechem. Mój chłopak też mi to mówi.Patryk, nie oskarżają was ohomoseksualizm, ale dla mnie to oczywiste.Obaj byliście w więzieniu,obaj chyba chcecie tam wrócić.Nie dostaniecie celi razem.Tak jakmówię, jeden z was beknie za ostatnie zdarzenia.Więc czekam, co maszmi do powiedzenia na temat Morwina i tego, czego szukaliście w tymbanku? mówiła Karina, trzymając się swojej teorii.Po chwili milczenia i namysłu Patryk przemówił. Daj mi komórkę.Mam prawo do jednego telefonu. Telefon do przyjaciela? Wiesz co, załatwię ci to.Ale obiecaj, jedentelefon i zaczynasz mi śpiewać.Nie chcę być twoim wrogiem, tylko cipomóc. powiedziała Karina, czując, że zyskała zaufanie PatrykaKowala. Obiecuję odparł, a po chwili dostał telefon do ręki.Wyjął z kieszeni karteczkę z numerem, jaki dała mu Krystyna Kanis wlimuzynie, gdy odjeżdżali spod więzienia we Wronkach.Wybrał te cyfry iprzystawił słuchawkę do ucha, czekając na rozmowę z Krystyną Kanis.Po chwili oczekiwania nikt jednak nie odbierał.Próbował więc jeszczeraz.Ponownie bez rezultatu.Potem znów, wystawiając na próbęcierpliwość Kariny Kamińskiej. Dobra Patryk, umowa to umowa.Oddaj telefon i mów powiedziała Karina, wyciągając rękę po telefon, ale Patryk nie chciał gooddawać.Raz jeszcze wybrał numer Krystyny.Nikt nie odbierał telefonu.147 Nie, czekaj.Muszę się do niej dodzwonić Patryk niemal błagał. Oddaj telefon. Chwila. odparł Patryk, aż w końcu zdał sobie sprawę, żeKrystyna nie odbierze telefonu. Zdradziła mnie, szmata, wykorzystałamnie i potem olała! mówił do siebie coraz bardziej się wściekając, aKarina zawołała dwóch barczystych policjantów, którzy zaczęli uspokajaćwściekle szalejącego Patryka.W końcu po szarpaninie jeden wyciągnął paralizator i potraktował nimwijącego się jak wąż Patryka, który padł na ziemię dygocząc. Co z nim zrobić? zapytał policjant. Na dołek go, niech pomyśli trochę odparła Karina, widzącpółprzytomnego Patryka.Dwóch policjantów zaczęło wlec jego niemal nieruchome ciało.Mimooszołomienia ciągnięty korytarzem Patryk zobaczył Morwina.Wyprowadzało go trzech mężczyzn w ciemnych garniturach.Kowal niemiał siły krzyknąć, zamknął oczy i film mu się urwał.Minęło 48 godzin.2009 14 kwietnia.(W TYM CZASIE STRZELANO DO MORWINA)Karina Kamińska w towarzystwie dwóch policjantów stała przed celą,w której znajdował się Patryk. No witam panią Karinę.To co tam w końcu Morwin powiedział? zapytał Patryk, przeciągając się na pryczy. Nic nie powiedział i nic nie powie.Nigdy odparła. Co to znaczy? zapytał zaskoczony Patryk. Marka Morwina zastrzelono przed Komedą Główną Policji wOpolu.Nie żyje, więc nie może zeznawać przeciw tobie.Nasz plan runął148więc w gruzach.Minęło 48 godzin, musimy cię wypuścić powiedziałaKarina, ale słowa te ciężko przechodziły jej przez gardło Wolny? Innych zarzutów nie ma? zapytał Patryk, pamiętając, żeukradł policyjny radiowóz. O co mamy cię oskarżyć? O to, że pomyliłeś cyfrę na skrzynce?Czy o to, że być może zwinąłeś policyjny radiowóz? Sędzia oddali to, boto mógł być Morwin, poza tym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. Otóż, Patryku, studiowałam we Wrocławiu.Pedagogikęresocjalizacyjną.Dlatego też wiem, że niektórzy więzniowiepodświadomie chcą wrócić do więzienia.Mam taką teorię.Zatrudniłeś sięw raciborskim zakładzie karnym, o ile się nie mylę, dwa, trzy lata po tym,jak trafił tam Marek Morwin.Następnie pomagasz mu w ucieczce.Razemwiejecie, jeden daje się złapać i siedzi we Wronkach.Morwin ucieka, bypo kilku latach wrócić do kraju.I gdzie pędzi? Do Patryka Kowala.Obuwas łapiemy przy próbie kradzieży skrzynki w tym małym banku.Nieudaje się wam i jesteście tutaj.Wrócił do Polski, by wydostać cię,146potrzebowaliście pieniędzy.Dla mnie jesteście homoseksualną wersjąBonny i Clyde.Tak to widzę. powiedziała Karina z triumfem w głosie,jakby rozwiązała sprawę stulecia. My?! Gejami?! Nie no.masz szalenie bujną wyobrazniędziewczyno! Patryk skwitował całą historię z uśmiechem. Mój chłopak też mi to mówi.Patryk, nie oskarżają was ohomoseksualizm, ale dla mnie to oczywiste.Obaj byliście w więzieniu,obaj chyba chcecie tam wrócić.Nie dostaniecie celi razem.Tak jakmówię, jeden z was beknie za ostatnie zdarzenia.Więc czekam, co maszmi do powiedzenia na temat Morwina i tego, czego szukaliście w tymbanku? mówiła Karina, trzymając się swojej teorii.Po chwili milczenia i namysłu Patryk przemówił. Daj mi komórkę.Mam prawo do jednego telefonu. Telefon do przyjaciela? Wiesz co, załatwię ci to.Ale obiecaj, jedentelefon i zaczynasz mi śpiewać.Nie chcę być twoim wrogiem, tylko cipomóc. powiedziała Karina, czując, że zyskała zaufanie PatrykaKowala. Obiecuję odparł, a po chwili dostał telefon do ręki.Wyjął z kieszeni karteczkę z numerem, jaki dała mu Krystyna Kanis wlimuzynie, gdy odjeżdżali spod więzienia we Wronkach.Wybrał te cyfry iprzystawił słuchawkę do ucha, czekając na rozmowę z Krystyną Kanis.Po chwili oczekiwania nikt jednak nie odbierał.Próbował więc jeszczeraz.Ponownie bez rezultatu.Potem znów, wystawiając na próbęcierpliwość Kariny Kamińskiej. Dobra Patryk, umowa to umowa.Oddaj telefon i mów powiedziała Karina, wyciągając rękę po telefon, ale Patryk nie chciał gooddawać.Raz jeszcze wybrał numer Krystyny.Nikt nie odbierał telefonu.147 Nie, czekaj.Muszę się do niej dodzwonić Patryk niemal błagał. Oddaj telefon. Chwila. odparł Patryk, aż w końcu zdał sobie sprawę, żeKrystyna nie odbierze telefonu. Zdradziła mnie, szmata, wykorzystałamnie i potem olała! mówił do siebie coraz bardziej się wściekając, aKarina zawołała dwóch barczystych policjantów, którzy zaczęli uspokajaćwściekle szalejącego Patryka.W końcu po szarpaninie jeden wyciągnął paralizator i potraktował nimwijącego się jak wąż Patryka, który padł na ziemię dygocząc. Co z nim zrobić? zapytał policjant. Na dołek go, niech pomyśli trochę odparła Karina, widzącpółprzytomnego Patryka.Dwóch policjantów zaczęło wlec jego niemal nieruchome ciało.Mimooszołomienia ciągnięty korytarzem Patryk zobaczył Morwina.Wyprowadzało go trzech mężczyzn w ciemnych garniturach.Kowal niemiał siły krzyknąć, zamknął oczy i film mu się urwał.Minęło 48 godzin.2009 14 kwietnia.(W TYM CZASIE STRZELANO DO MORWINA)Karina Kamińska w towarzystwie dwóch policjantów stała przed celą,w której znajdował się Patryk. No witam panią Karinę.To co tam w końcu Morwin powiedział? zapytał Patryk, przeciągając się na pryczy. Nic nie powiedział i nic nie powie.Nigdy odparła. Co to znaczy? zapytał zaskoczony Patryk. Marka Morwina zastrzelono przed Komedą Główną Policji wOpolu.Nie żyje, więc nie może zeznawać przeciw tobie.Nasz plan runął148więc w gruzach.Minęło 48 godzin, musimy cię wypuścić powiedziałaKarina, ale słowa te ciężko przechodziły jej przez gardło Wolny? Innych zarzutów nie ma? zapytał Patryk, pamiętając, żeukradł policyjny radiowóz. O co mamy cię oskarżyć? O to, że pomyliłeś cyfrę na skrzynce?Czy o to, że być może zwinąłeś policyjny radiowóz? Sędzia oddali to, boto mógł być Morwin, poza tym [ Pobierz całość w formacie PDF ]