[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O takich rzeczachnigdy się nie mówiło i Ella nie miała nawet bladego pojęcia o tym, jakmożna zacząć taką rozmowę.Głośne walenie do drzwi przestraszyło ją i wytrąciło z zadumy.Dobijała się pani Lefkowitz. Mistrzyni Dup? Jesteś tam?Ella pospieszyła otworzyć, mając nadzieję, że nikt z sąsiadów nieusłyszał.Powłócząc nogami, pani Lefkowitz weszła do kuchni i sięgnęła doswojej ogromnej, szydełkowanej, różowej torby, by po chwili postawić nastole szklany słój. Korniszony oznajmiła.Ella powstrzymała się od śmiechu inatychmiast przełożyła zawartość słoika na półmisek, podczas gdy staruszkawęszyła w salonie. Jeszcze go nie ma? Jeszcze nie zawołała Ella, zaglądając do piekarnika.Nigdy nieudało jej się rozgryzć specjalności kuchni na Florydzie, o ile takieistniały.W tych nielicznych przypadkach, gdy musiała gotować dla kogośoprócz siebie, polegała na tych samych sprawdzonych przepisach, z którychkorzystała przez lata trwania swojego małżeństwa.Dziś poda mostek, plackiziemniaczane oraz przysmak z marchewki i suszonych śliwek, do tegozakupioną w piekarni chałkę i korniszony pani Lefkowitz oraz dwa rodzajeciasta i placek z owocami.Za dużo jedzenia, pomyślała, za dużo jak na nichtroje, i za ciężkie na te upalne tutejsze noce, ale gdy biegła do sklepu pozakupy i potem krzątała się po swojej za małej kuchni, czynności teodwracały jej uwagę od faktu, jak bardzo była zdenerwowana.235RLT Chciałbym poznać twoich znajomych powiedział Lewis.A jakmiała mu wyjaśnić, że tak naprawdę nie posiada tu żadnych znajomych?Pomyślałby, że zwariowała albo coś z nią jest nie tak.A pani Lefkowitz byłajeszcze bardziej uparta. Gentleman! chichotała, gdy Ella popełniła ten błąd i pozwoliłaLewisowi pomóc sobie w pracy przy rozwożeniu posiłków.Chodziła za Elląpo kuchni, stukając po podłodze swoją laską. Jest przystojny? Maprzyzwoity dochód? Wdowiec czy rozwiedziony? Tupecik? Rozrusznik?Jezdzi samochodem? Jezdzi też w nocy? Wystarczy! wykrzyknęła Ella śmiejąc się i podnosząc ręce wuniwersalnym geście kapitulacji. No, więc ustalone powiedziała pani Lefkowitz, prezentując swójasymetryczny uśmiech, który rozciągał się tylko do jednego jej ucha. Co jest ustalone? zapytała Ella. Zapraszasz mnie na obiad.Takie wyjście dobrze mi zrobi.Przynajmniej tak twierdzi mój lekarz beztrosko objaśniła i wzięła zestolika pilota z wyświetlaczem dotykowym. Powiedzmy o piątej?To było trzy dni temu.Ella spojrzała na zegarek.Pięć po piątej. Spóznia się! doniosła usłużnie pani Lefkowitz z kanapy w salonie.Wtedy usłyszały pukanie. Dzień dobry paniom! przywitał się Lewis.Miał ze sobą bukiettulipanów, butelkę wina i coś w kwadratowym, kartonowym pudełku, któretrzymał pod pachą. Pachnie tutaj wspaniale! Zrobiłam za dużo powiedziała Ella słabym głosem. Więc zostanie ci na jutro odparł i wyciągnął rękę do paniLefkowitz, która, jak zauważyła Ella, poprawiła usta nakładając świeżąwarstwę szminki w kolorze geranium.236RLT Witam, witam zagruchała, lustrując go dokładnie, gdy po magałjej wstać. Pani Lefkowitz, na pewno się nie mylę zwrócił się do niej Lewis.W kuchni Ella wstrzymała oddech w nadziei, że w końcu dowie się, jak paniLefkowitz ma na imię.Ale zamiast tego pani Lefkowitz zachichotałakokieteryjnie i pozwoliła Lewisowi poprowadzić się do stołu.Po obiedzie, deserze i kawie, którymi uraczyli się w salonie, paniLefkowitz westchnęła z zadowoleniem, po czym lekko jej się odbiło. Czas na mnie oznajmiła i wykuśtykała, znikając w mroku nocyLewis i Ella wymienili uśmiechy. Przyniosłem ci coś powiedział Lewis. Och, nie powinieneś był speszyła się Ella, gdy Lewis sięgnął poswoje kartonowe pudełko.Czuła, jak serce jej się kurczy i zamienia wlodową kulę, gdy ujrzała, co przyniósł.Album [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.O takich rzeczachnigdy się nie mówiło i Ella nie miała nawet bladego pojęcia o tym, jakmożna zacząć taką rozmowę.Głośne walenie do drzwi przestraszyło ją i wytrąciło z zadumy.Dobijała się pani Lefkowitz. Mistrzyni Dup? Jesteś tam?Ella pospieszyła otworzyć, mając nadzieję, że nikt z sąsiadów nieusłyszał.Powłócząc nogami, pani Lefkowitz weszła do kuchni i sięgnęła doswojej ogromnej, szydełkowanej, różowej torby, by po chwili postawić nastole szklany słój. Korniszony oznajmiła.Ella powstrzymała się od śmiechu inatychmiast przełożyła zawartość słoika na półmisek, podczas gdy staruszkawęszyła w salonie. Jeszcze go nie ma? Jeszcze nie zawołała Ella, zaglądając do piekarnika.Nigdy nieudało jej się rozgryzć specjalności kuchni na Florydzie, o ile takieistniały.W tych nielicznych przypadkach, gdy musiała gotować dla kogośoprócz siebie, polegała na tych samych sprawdzonych przepisach, z którychkorzystała przez lata trwania swojego małżeństwa.Dziś poda mostek, plackiziemniaczane oraz przysmak z marchewki i suszonych śliwek, do tegozakupioną w piekarni chałkę i korniszony pani Lefkowitz oraz dwa rodzajeciasta i placek z owocami.Za dużo jedzenia, pomyślała, za dużo jak na nichtroje, i za ciężkie na te upalne tutejsze noce, ale gdy biegła do sklepu pozakupy i potem krzątała się po swojej za małej kuchni, czynności teodwracały jej uwagę od faktu, jak bardzo była zdenerwowana.235RLT Chciałbym poznać twoich znajomych powiedział Lewis.A jakmiała mu wyjaśnić, że tak naprawdę nie posiada tu żadnych znajomych?Pomyślałby, że zwariowała albo coś z nią jest nie tak.A pani Lefkowitz byłajeszcze bardziej uparta. Gentleman! chichotała, gdy Ella popełniła ten błąd i pozwoliłaLewisowi pomóc sobie w pracy przy rozwożeniu posiłków.Chodziła za Elląpo kuchni, stukając po podłodze swoją laską. Jest przystojny? Maprzyzwoity dochód? Wdowiec czy rozwiedziony? Tupecik? Rozrusznik?Jezdzi samochodem? Jezdzi też w nocy? Wystarczy! wykrzyknęła Ella śmiejąc się i podnosząc ręce wuniwersalnym geście kapitulacji. No, więc ustalone powiedziała pani Lefkowitz, prezentując swójasymetryczny uśmiech, który rozciągał się tylko do jednego jej ucha. Co jest ustalone? zapytała Ella. Zapraszasz mnie na obiad.Takie wyjście dobrze mi zrobi.Przynajmniej tak twierdzi mój lekarz beztrosko objaśniła i wzięła zestolika pilota z wyświetlaczem dotykowym. Powiedzmy o piątej?To było trzy dni temu.Ella spojrzała na zegarek.Pięć po piątej. Spóznia się! doniosła usłużnie pani Lefkowitz z kanapy w salonie.Wtedy usłyszały pukanie. Dzień dobry paniom! przywitał się Lewis.Miał ze sobą bukiettulipanów, butelkę wina i coś w kwadratowym, kartonowym pudełku, któretrzymał pod pachą. Pachnie tutaj wspaniale! Zrobiłam za dużo powiedziała Ella słabym głosem. Więc zostanie ci na jutro odparł i wyciągnął rękę do paniLefkowitz, która, jak zauważyła Ella, poprawiła usta nakładając świeżąwarstwę szminki w kolorze geranium.236RLT Witam, witam zagruchała, lustrując go dokładnie, gdy po magałjej wstać. Pani Lefkowitz, na pewno się nie mylę zwrócił się do niej Lewis.W kuchni Ella wstrzymała oddech w nadziei, że w końcu dowie się, jak paniLefkowitz ma na imię.Ale zamiast tego pani Lefkowitz zachichotałakokieteryjnie i pozwoliła Lewisowi poprowadzić się do stołu.Po obiedzie, deserze i kawie, którymi uraczyli się w salonie, paniLefkowitz westchnęła z zadowoleniem, po czym lekko jej się odbiło. Czas na mnie oznajmiła i wykuśtykała, znikając w mroku nocyLewis i Ella wymienili uśmiechy. Przyniosłem ci coś powiedział Lewis. Och, nie powinieneś był speszyła się Ella, gdy Lewis sięgnął poswoje kartonowe pudełko.Czuła, jak serce jej się kurczy i zamienia wlodową kulę, gdy ujrzała, co przyniósł.Album [ Pobierz całość w formacie PDF ]