X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zciany, prawie w ca�łości, były obwieszone drogocennymi obrazami w złoconychramach.Dookoła pełno było różnych bibelotów, figurek i rzezb.Zajmowały każdy wolny skrawek przestrzeni.Nie minęło wiele czasu, a Desiree zasiadła przy jednymze stolików do gry.Naprzeciw siebie miała lady Charlton.Ich przeciwniczkami w grze były lady Fortescue i jej sio�strzenica.Lady Fortescue była kobietą pod pięćdziesiątkę,o wyglądzie zadziwiająco męskim, jej siostrzenica natomiast- bladawą dziewczyną o potulnym wyrazie twarzy.Wyglą�dała na jakieś dwadzieścia dwa lata.Desiree już po krótkiejchwili przyznała w duchu rację swej chlebodawczyni, że ja�ko rozmówczynie obie panie nie są zbyt atrakcyjne.Konwer�sację z nimi można było w najlepszym przypadku określićjako monotonną i Desiree tęsknie wyczekiwała momentu,gdy ktoś z obecnych podniesie temat skandalizującej książki,o której mówił cały Londyn.Niestety, nic nie wskazywało na to, że przy tym stoliku po�zwoli się zakłócić grę dyskusją o Nikczemnym markizie.LadyFortescue parła zdecydowanie do zwycięstwa i już po kilku mi�nutach Desiree zapomniała o nudzią.Gra pochłonęła ją całko�wicie.W duchu gorąco dziękowała matce, że tak dobrze zapo�znała ją z wistem.Determinacja lady Fortescue i jej siostrzenicy nie na wielesię zdały.Desiree i lady Charlton bez trudu wygrały pier�wszego robra i szykowały się właśnie do wygrania drugiego,kiedy lady Fortescue raptownie podniosła się z krzesła i przerwała grę, oświadczając, że rozbolał ją żołądek.LadyCharlton uśmiechnęła się na to i wstając z miejsca, uprzejmiepodziękowała obu damom za interesującą partyjkę.Desireepodniosła się również i posłusznie zeszła na dół wraz z ladyCharlton.- Dziękuję, panno Nash, to było świetne - odezwała sięlady Charlton z widoczną satysfakcją.- Już dawno nie da�łam takiego łupnia lady Fortescue.Nie mam wątpliwości, żejej lekka niedyspozycja była tylko wymówką, aby przerwaćrobra.Spisała się pani doskonale.Zwietnie pani gra.Desiree schyliła głowę z podziękowaniem.Pokój, do któ�rego wchodziły, miał wysoki strop i był bardzo przestronny.Kilka par tańczyło już w nim do rytmu żywej ludowej me�lodii.- Dziękuję, lady Charlton, ale pani jest również bardzogroznym przeciwnikiem.Ośmielam się jednak twierdzić, żegdybyśmy grały obydwie przeciwko mej matce i ojcu, towcale nie jestem pewna, kto by odniósł zwycięstwo.Nie�mniej, byłaby to z pewnością ekscytująca rozgrywka.Znalazły pod ścianą wolne krzesła i przysiadły na chwilę,aby popatrzeć na tańczące pary.- Tam, do licha! - wykrzyknęła nagle lady Charlton.-Zostawiłam swój szal w saloniku.Niech pani będzie takdobra i przyniesie mi go tutaj, moja droga.Wydaje mi się, żeczuję przeciąg.- Tak, oczywiście, lady Charlton.- Desiree podniosła sięz krzesła i szybko podążyła na górę.Nie była szczególniezdziwiona, widząc, że lady Fortescue cieszy się już dobrymsamopoczuciem i siedzi z siostrzenicą przy karcianym stoli�ku z dwiema innymi damami.Ale zaskoczenie jej nie miało granic, gdy po chwili, unosząc wzrok, zobaczyła stojącegow drzwiach po przeciwległej stronie Sebastiana.- Panno Nash - powiedział, ruszając w jej kierunku, kie�dy ją tylko zobaczył.- Jestem ogromnie zdziwiony.Spodzie�wałem się, że przybędę na czas, aby przyjrzeć się, jak panii moja ciotka wysilacie swoje mózgi, by odnieść zwycięstwonad lady Fortescue i jej siostrzenicą, ale jak widzę, przyby�łem za pózno.- Niestety, spóznił się pan, milordzie.Lady Fortescue by�ła zmuszona wycofać się z gry przed końcem - wyjaśniłapółgłosem Desiree.- Zdaniem lady Charlton nasza gra i takzrobiła na wszystkich bardzo duże wrażenie.- Czy to znaczy, że wygrałyście?- Wszystkie robry.- Wyobrażam sobie, że ciocia Hannah nie posiada sięz radości.Desiree roześmiała się, zdziwiona, że tak nagle zrobiło jejsię lekko i radośnie na duszy.Sam widok przystojnej twarzySebastiana wystarczył, żeby poprawił się jej humor.- Tak, rzeczywiście, bardzo się cieszy.Jak przypuszczam,nie sprowadziła pana wyłącznie chęć zobaczenia nas przystoliku z lady Fortescue?- Ma pani rację, mam jeszcze inny powód.Chcę odebraćdług od lady Appleby - wyjaśnił Sebastian z uśmiechem.-Winna mi jest niewielką sumkę - okołe trzydziestu funtów.Desiree otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia.- Wielki Boże, lordzie Buckworth, nie zamierza pan chy�ba obrabować z pieniędzy tej słodkiej staruszki?- Dla pani wiadomości, panno Nash, ta słodka staruszkajest bardzo przebiegła.Byłem świadkiem, jak bezlitośnie ob- dzierała z kieszonkowego młodych buńczucznych żółtodzio�bów.Jej ofiarą padały również niezbyt rozgarnięte damy, któ�re obskubywała z pieniędzy na drobne wydatki.Lepiej niechsię pani trzyma od niej z daleka - ostrzegł.Myśl, że lady Appleby jest chytrą naciągaczką, sprawiła,że Desiree wybuchnęła głośnym śmiechem.Kilka osób pod�niosło głowy znad kart i spojrzało z naganą w jej stronę.Se�bastian również tylko z trudem zachował poważny wyraztwarzy.- Myślę, że powinniśmy wyjść już z tego pokoju, pannoNash - powiedział, widząc miny zebranych.- Wydaje się, żenasza obecność rozprasza uwagę graczy.Desiree posłusznie wzięła szal lady Charlton i razemz lordem Buckworthem zeszła na dół.Jak należało oczekiwać, lady Charlton ucieszyła się bar�dzo na widok Sebastiana.- Co ty tu robisz? Myślałam, że jesteś na kolacji u lordaMackenzie.- Lorda Mackenzie rozbolał ząb, więc przyszedłem tutaj,aby zobaczyć, jak wam idzie gra - odparł.- Zjawiłem sięjednak za pózno.Twarz lady Charlton rozjaśniła się jeszcze bardziej na tesłowa.- To najlepsza partia wista, jaką rozegrałam od miesięcy.Prawdę mówiąc, gdyby panna Nash była mężczyzną, to po�dejrzewałabym, że oszukuje.- Lady Charlton! - wykrzyknęła Desiree.- Nigdy w ży�ciu nie oszukiwałam.Podczas gry staram się po prostu my�śleć i zapamiętać, jakimi kartami gram.- I bardzo dobrze ci to wychodzi, moja droga - stwier- dziła z uznaniem dama, klepiąc ją po ręku.- Daję głowę, żedużo wody upłynie, nim Hortensja wyzwie mnie znowu napojedynek.Ale do rzeczy.Dobrze byłoby coś zjeść, zanimwszystko zniknie ze stołów.Sebastianie, zabierz pannę Nashi znajdzcie jakiś stolik na trzy osoby, możliwie w miejscu,gdzie nie ma przeciągów.Ja pójdę zamienić kilka słów z ladyAppleby.Ale, ale, czy ona oddała ci te trzydzieści funtów?- Jeszcze nie, ale zamierzam je wyegzekwować przedwyjściem.- Wobec tego uprzedzę ją o tym.Bez wątpienia będziestarała się pozostać nieuchwytna.- Lady Charlton z domy�ślnym uśmiechem odeszła poszukać pani domu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.