X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spać się jednak obaj nie położyli i kiedy o zorzy następnego dnia Alkmeonchciał pożegnać się z nimi, nie było ich we dworze.Podał rękę pozostałym iruszył w drogę unosząc zasunięty za pas naszyjnik Harmonii.Słońce nie pokazało się tego dnia.Mróz ścisnął ziemię, wszyscy dziwili siękrólewiczom, którzy nie wiadomo dokąd i dlaczego wyśliznęli się z domu.Okołopołudnia dwa cienie zaczęły się wynurzać z gęsto leżącej mgły.Niebawem Pronojosi Agenor weszli do komnaty.Pierwszy miał w rękach naszyjnik.- Jesteś pomszczona, siostro! - zawołał rzucając klejnot na stół.- Pronojosie! Agenorze! Co to znaczy ? Gdzie mój mąż ?- Twojego męża, nieszczęsna, dawno już nie ma na świecie.Alkmeon zaś, mążnimfy Kalliroe, poniósł karę za swoje wiarołomstwo w przeprawie przez Metauros.Ręce Alfesibei opadły, śmiertelna bladość powlokła jej twarz.Nie mówiąc anisłowa, odwróciła się od braci i wyszła przez otwarte drzwi.Czas niejakimajaczył jeszcze jej cień, po czym zaczął wsiąkać w coraz bardziej gęstniejącemgły.A kiedy zapadł wieczór i ogień zapłonął na ognisku Fegeusa - ostatnidiament zaklętego naszyjnika zamigotał krwawą czerwienią.264 - Pozdrowienie władcy Apollinowi od całego domu psofidzkiego.Niechżeprzyjmie do przybytku swego ten dar, nazbyt cenny dla skromnej człowieczej doli.Wróżbitka Manto wzięła z rąk ofiarnika klejnot - i uśmiechnęła się smętnymuśmiechem, poznając w nim fatalną ozdobę tebańskich królowych.- Nieszczęsny spadek przekazała boska matka rodu swoim dziedziczkom rzekłaspuszczając oczy na czerwone diamenty.- Semele.Agaue.Dirke.Niobe.Jokasta.Eryfila.Alfesibea.siedem jasnych kamieni musiało spurpurowieć,siedem kwitnących istnień zatracić się w mrokach i męczarni, aby na koniecludzie zrozumieli siłę przekleństwa, wcielonego w złoto smoka.I na was,przyjaciele, leży piętno przelanej krwi rodowej i wy musicie oczyścić się, abyznowu droga wam się otwarła do ognisk ludzkich i do ołtarzy bożych.A kiedy poraz wtóry staniecie w czystości - pamiętajcie, aby nauka ta nie była daremna.Ziemia-Macierz karmi was, odziewa i chroni; nie wydzierajcie jej tego, comiłośnie ukryła w swoich niedostępnych głębinach, owego widma radości, którechowa grzech, męki i śmierć w swoim ułudnym blasku.ATENY40.ErechtydziImiona Aten i ich bohaterów nieraz już mignęły nam w poprzednichopowiadaniach.Spotkaliśmy Egeusza w Koryncie przed domem opuszczonej Medei, ajeszcze częściej spotykaliśmy Tezeusza w towarzystwie Heraklesa.Teraz muszęzaznajomić was bliżej z grodem Pallady - a nade wszystko opowiedzieć, w jakisposób stal się on jej dziedzictwem.Za najstarszego swojego króla Ateny uważały Kekropsa (Pierwszego), którypierwotnie zamieszkiwał górujący nad miastem pagórek zwany Akropolem (czyliwarownią).Było to w czasie, kiedy bogowie rozdzielali między siebie helleńskiegrody: Hera wybrała sobie Mykeny i Argos, Afrodyta - Teby, Demeter - Eleusis itak dalej.O Ateny powaśniło się dwoje: Posejdon i Pallada; ale za radą Zeusapostanowili pozostawić królowi Kekropsowi i jego poddanym wybór bardziejpożądanego dla siebie opiekuna.Kekrops zwołał starszyznę swoją na Akropol,stawili się tam również Posejdon i Pallada.Posejdon, chcąc błysnąć przed ludzmiswoją olbrzymią potęgą, uderzył trójzębem w gołą skałę - a ze skały wytrysłytrzy strumienie wody morskiej.Pallada dotknęła ziemi dzidą - i ziemia pokryłasię wiciami oliwnymi.Wici poczęły rosnąć i rosnąć, pokrywając się setkąsoczystych, bursztynowych jagód.Kekrops i jego starszyzna zawyrokowali, żeboskość więcej niż przez siłę objawia się przez miłościwość, i przyznalizwycięstwo Palladzie.Zlady trójzęba Posejdona możecie tam jeszcze oglądać idzisiaj, chociaż strumienie, które z nich wytrysły, dawno już spłynęły.I drzewooliwne, stworzone przez Palladę nie mniejszą miało moc życiową.Po wieluwiekach przygięło się ze starości, toteż nazwano je �garbioną� oliwką.Od jejkiełków powschodziły nowe oliwki, rosnące tam i w samej dolinie ateńskiej rzekiKefisos, tak zwane �morie�; liczne z nich kwitną po dzień dzisiejszy.Kekrops nie miał syna-następcy; były w domu jego trzy córki, w którychAteńczycy widzieli pózniej boskie rozdawczynie rosy niebieskiej, wielcedobroczynnej w ich nie obfitującej w deszcze krainie - �trzy rosianice�:Aglauros, Herse i Pandrosos.Pewnego dnia przyszła do nich Pallada i wręczyła imzamkniętą skrzynkę, którą surowo zabroniła otwierać.Po odejściu boginiciekawość zaczęła palić dwie starsze siostry: dlaczego nie spojrzeć ukradkiem,co za tajemnica tutaj się ukrywa? Pandrosos nie pochwalała ich nieposłuszeństwa,ale nie czuła się na siłach przeciwdziałać mu, więc wyszła.A one otworzyłyskrzynkę - i ku swemu przerażeniu ujrzały w niej żywe niemowlę okręcone dwomawężami.Węże rzuciły się na nieposłuszne królewny, te zaś w nieopanowanymprzerażeniu uciekły, spadły z urwistej skały i zabiły się.Pallada w jednejchwili poczuła, że stało się coś złego.- Nierozsądne! - rzekła do Pandrosos - chciałam uczynić nieśmiertelnym todziecię, waszego przyszłego króla.Siostry twoje zniweczyły moje czary,nieśmiertelnym już nie będzie,269ale miłość moja i tak zlewać się będzie na niego, a przez niego i na was.Dziecię nazwano Erychtoniosem (albo Erechteusem Pierwszym), jego potomkowieznani byli jako Erechtydzi. Erechteus przejął władzę od Kekropsa i po długim życiu przekazał ją swemusynowi Pandionowi (Pierwszemu).Za jego panowania jeszcze oczywiściej objawiłasię miłość bogów dla krainy Pallady: i Demeter, i Dionizos przynieśli jej swojedary.Ale domowe pożycie króla zasępiała nieszczęśliwa dola jego córek, Prokne iFilomeli [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •