[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Strzelać bez ostrzeżenia!Murray zgubił gdzieś pustą butelkę.Zataczając się lekko przemierzyłwielki hall dworca lotniczego.Jak każdemupijakowi sprzyjało muszczęście.Stanął wprost przed kasą zbiletami.- Czy mógłbym zapłacić monetami? -spytał.Jego głos brzmiał trochęniewyraznie.Kasjer wzruszył ramionami.- Proszę.Dokąd pan chce lecieć?- Na Hawaje!Murray opróżnił kieszenie.Kasjer szybko przeliczył bilon.- Brakuje trzech dolarów - powiedział.- Co?- Musi pan dopłacić.Murray odruchowo wyjął legitymację iwłożył ją w otwór automatu.Miałniejasne przeczucie, że nie powinien tegorobić, ale nie wiedziałdlaczego.Kręciło mu się w głowie.%7łeby nieupaść, kurczowo trzymał sięlady.Kasjer nachylił się do koleżanki.- Sally, zobacz - szepnął.- Co?- Ten pijany facet ma na koncie miliard!- O Boże, nie wygląda na takiego, co matysiąc.- Ale on.Sally podniosła się lekko, obserwujączamroczonego mężczyznę.- Jasne.Leci tańszą klasą, płaci jakimiśdrobniakami.Wiedziałam,że bogacze to największe sknery.- Ale on.On ma.- jąkał kasjer.- No, wykrztuś wreszcie!- On ma miliard w gotówce! Nie wpapierach, nieruchomościach, czyprzemyśle.To konto gotówkowe!Sally jak porażona opadła z powrotem nafotel.Kasjer oddał legitymację klientowi ipomógł schować ją do kieszeni. - Proszę iść w tamtą stronę - ręką wskazałkierunek.- Czy odprowadzićpana?- Nie.Murray potrząsnął głową.- Na Hawaje! - krzyknął nagle.-Jadękąpać się w morzu!- Tak jest, proszę pana.%7łyczymy miłejpodróży.Murray odbił się od kontuaru ipożeglował w stronę przejściakontrolnego.Nie zauważył stojącego w głębipolicjanta w cywilu.W ogólenie widział nikogo.Czekający obok Neville Haverfieldzauważył go jednak od razu.Ciąglenie mógł zapomnieć wyrządzonej mukrzywdy.Czując, że ma coraz silniejszewypieki, opuścił głowę.- Czy coś się stało? - spytał policjant.- Nie, nie.Już w porządku.Czy sądzipan, że Murray wybierze akurat to lotnisko?KONIEC [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •