[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pozycję pruską nad Saalą można więc było, aczkolwiek była ona do-stępna, uważać za pozycję skrzydłową w stosunku do drogi wiodącejprzez Hof.Nie należało tylko przypisywać jej, jak każdej pozycjidostępnej, właściwości pozycji skrzydłowej we wszystkich wypadkach,gdyż stawała się ona skrzydłową dopiero wtedy, gdy wróg nie decydowałsię natrzeć na nią.Jeszcze mniej odpowiadałoby jasnemu pojęciu o pozycji skrzydłowej,gdyby pozycjom, które nie mogą wytrzymać ominięcia i z którychobrońca chce napaść na nacierającego z boku, zachciano nadać nazwępozycji skrzydłowych, i to tylko dlatego, że to natarcie ma nastąpić zboku.Ten napad boczny ma bowiem bardzo słaby związek z pozycjąsamą, a przynajmniej główne jego momenty nie wypływają z właściwościtej pozycji, jak się to dzieje z oddziaływaniem na flankę strategiczną.Wynika stąd, że o właściwościach pozycji skrzydłowej nie da sięustalić nic nowego.Można tu powiedzieć parę tylko słów o charakterzetego środka.O właściwych zaś pozycjach umocnionych nie wspominamytu zupełnie, gdyż mówiliśmy już o tym dość dużo.Pozycja skrzydłowa, która nie jest niedostępna, jest narzędziem nad-zwyczaj skutecznym, ale z tego właśnie powodu też bardzo niebezpiecz-nym.Jeśli za jej pomocą zwiążemy nacierającego, to osiągniemy wielkiskutek nieznacznym nakładem sił.Będzie to naciśnięcie małym palcemdługiej dzwigni ostrych obcęgów.Jeśli jednak działanie będzie zbyt słabei nacierający nie zostanie zatrzymany, to obrońca postrada w większym czy mniejszym stopniu możność odwrotu i musi albo próbować ucieczkiw pośpiechu i okrężnymi drogami, a zatem w bardzo niekorzystnychwarunkach, albo też stoczyć niebezpieczną bitwę bez zapewnionego od-wrotu.Wobec zuchwałego, moralnie górującego przeciwnika, któryzdecydowanie dąży do rozstrzygnięcia, środek ten jest nader ryzykownyi bynajmniej nieodpowiedni.Jak tego dowodzi wyżej przytoczonyprzykład z 1806 r.Natomiast wobec ostrożnego przeciwnika i podczassamych wojen tzw.obserwacyjnych może on być jednym z najlepszychśrodków, jakich użyć może utalentowany obrońca, Jako przykład służyćmoże obrona Wezery przez księcia Ferdynanda za pomocą pozycji nalewym brzegu rzeki, jak również i znane pozycje pod Schrnotseifen iLandshut.Ostatnia z nich przez katastrofę korpusu Fouquego w roku1760 wykazuje zarazem niebezpieczeństwo związane z fałszywymużyciem tego środka. ROZDZIAA TRZYNASTYObrona w górachWpływ gór na prowadzenie wojny jest bardzo duży, a zatem stanowibardzo ważny przedmiot dla teorii.Ponieważ wpływ ten wprowadza dodziałania czynnik hamujący, dlatego należy on przede wszystkim dodziedziny obrony, rozpatrzymy więc go już tutaj, nie zatrzymując się nadściślejszym pojęciem obrony w górach.Ponieważ przy rozważaniu tegoprzedmiotu doszliśmy w niektórych punktach do wyniku sprzecznego zogólnie panującym poglądem, dlatego musimy tu wniknąć w niektóreszczegóły.Przede wszystkim rozważmy taktyczną naturę przedmiotu, aby uzys-kać punkt zaczepienia dla strategii.Niezmierna trudność, jaką sprawia marsz dużych kolumn po drogachgórskich, jak też nadzwyczajna siła, jaką uzyskuje mały posterunek dzię-ki przesłaniającemu jego front stromemu zboczu gór oraz dzięki wąwo-zom z prawej i lewej strony, o które może się oprzeć  oto bezsprzeczniedwie główne okoliczności, które obronie w górach od dawna zapewniałytak powszechne mniemanie ojej skuteczności i sile, że tylko właściwościposzczególnych okresów pod względem uzbrojenia i taktyki odciągały odużycia do tej obrony wielkich mas sił zbrojnych.Kiedy duża kolumna z trudem wspina się na górę linią wężową przezciasne wąwozy i przebywają, posuwając się jak ślimak; kiedy na prymity-wnych drogach górskich artylerzyści i taboryci z przekleństwami i wrzas-kiem smagają znużone szkapy, a każdy połamany wóz trzeba wyciągaćz nieopisanym mozołem, podczas gdy z tylu wszystko się zatrzymuje,klnie i wyzywa  każdy pomyśli sobie w duchu: no, wystarczyłobynadejście wroga w sile paru setek ludzi, aby wszystko stąd przepędzić.Stąd pochodzi wyrażenie historyków rozprawiających o ciaśninach,gdzie garść ludzi mogła powstrzymać całe armie.Jednak każdy wie, aprzynajmniej wiedzieć powinien każdy, kto jest obeznany z wojną, że takiprzemarsz przez góry mało albo i zupełnie nic nie ma wspólnego z nata-rciem na nie i że dlatego wnioskowanie z tych trudności o jeszcze większych trudnościach podczas natarcia jest zupełnie fałszywe.Jest rzeczą naturalną, że człowiek niedoświadczony wyciąga takiwniosek, a prawie również naturalne było uwikłanie się w tym błędzietakże sztuki wojennej w pewnym okresie.Zjawisko to bowiem było wów-czas prawie równie nowe dla człowieka doświadczonego bojowo, jak idla laika.Przed wojną trzydziestoletnią wobec głębokich szykówbojowych, licznej kawalerii, nieudoskonalonej broni palnej i innychwłaściwości wykorzystywanie silnych przeszkód terenowych nie byłostosowane, a formalna obrona w górach, przynajmniej wojskregularnych, była prawie niemożliwa.Dopiero z chwilą gdy szyki bojowestały się bardziej rozciągłe, a piechota i jej broń palna stała się rzeczągłówną, pomyślano o górach i dolinach.Sto lat jednak minęło, amianowicie aż do połowy wieku osiemnastego, zanim myśl ta rozwinęłasię w całej pełni.Druga okoliczność, tj.wielka zdolność obronna, jakiej nabiera małyposterunek dzięki trudno dostępnej pozycji, jeszcze bardziej nadawałasię do wnioskowania o wielkiej sile obrony w górach.Można przecież tak się zdawało  posterunek taki pomnożyć odpowiednią ilość razy, abyz batalionu utworzyć armię, a ze wzgórza cały łańcuch górski.Niewątpliwie mały posterunek dzięki dobremu wyborowi pozycji na-biera w górach siły niezwykłej.Oddział, który by na równinie byłspędzony przez parę szwadronów i mógłby uważać za szczęście, gdybysię uratował szybkim odwrotem przed rozsypką i niewolą, może wgórach, rzeklibyśmy, z pewną taktyczną bezczelnością pokazać się naoczy całej armii i zażądać od niej honorów wojennych w postacimetodycznego natarcia, obejścia itd [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •