[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nawet nie możesz sobie wyobrazić, Marto.Jak z pewnoÅ›ciÄ…nie możesz też sobie wyobrazić, że uzyskaÅ‚aÅ› pracÄ™ w kancelarii zpowodu tego procesu.Kiedy zaczÄ…Å‚em mieć do czynienia ze sta-rymi przedmiotami, postanowiÅ‚em zapewnić sobie pomoc takiejosoby jak ty, ze znajomoÅ›ciÄ… archeologii.RzeczywiÅ›cie wiele mipomogÅ‚aÅ› w ostatniej fazie, ale nie wiesz wszystkiego.Nie mówi-Å‚em ci o pewnych szczegółach, gdyż sÄ… one, powiedzmy.niecoprzerażajÄ…ce.W starych archiwach biskupich, w papierach po-chodzÄ…cych z romaÅ„skiego koÅ›cioÅ‚a Sant Pau del Camp, jest mo-wa o jego proboszczu, który zostaÅ‚ spalony żywcem w Madrycie90 razem z pewnÄ… kobietÄ… oskarżonÄ… o czary.A historia tego krzy-ża.Nikt nie może sobie wyobrazić, ile absurdalnych czy strasz-nych historii znajduje siÄ™ w archiwach koÅ›ciołów czy wielkichrodzin, w papierach z innych czasów.Ja sam nieraz wzdragaÅ‚emsiÄ™ na myÅ›l, że w koÅ„cu stanÄ™ siÄ™ skamielinÄ… adwokata.Na przy-kÅ‚ad kiedy odnalazÅ‚em antecedencje tego brÄ…zowego krzyża.- On ma historiÄ™?- Zbyt bogatÄ….- Może dlatego tak przykuÅ‚ mojÄ… uwagÄ™ - szepnęła dziewczy-na.- Z pewnoÅ›ciÄ… nie bÄ™dÄ™ temu zaprzeczaÅ‚.IstniejÄ… przedmioty,które majÄ… jakiÅ› magnetyzm - rzekÅ‚ adwokat.- A jaka jest w ogólnych zarysach historia tego krzyża? - spy-taÅ‚a.- Pierwszym szczegółem jest to, że zostaÅ‚ skradziony z jakie-goÅ› grobu - odpowiedziaÅ‚ Marcos z zamkniÄ™tymi oczami.- Z czyjego grobu?- Z grobu zamordowanej kobiety. 14.StosTrzeba sprawiedliwie przyznać, że proboszcz troszczyÅ‚ siÄ™ ocmentarz przy koÅ›ciele Sant Pau del Camp i usiÅ‚owaÅ‚ uczestniczyćwe wszystkich ceremoniach, pomimo że mu za to nie pÅ‚acono,gdyż miejscowi nieboszczycy byli biedni, a kiedy wybuchaÅ‚y zara-zy, leżeli w stosach przed doÅ‚ami.ProwadziÅ‚ też rodzaj rejestru, wktórym zapisywaÅ‚ nazwiska i okolicznoÅ›ci Å›mierci, choć uważa-Å‚em, że ten rejestr nie przyda siÄ™ nigdy na nic, bo byÅ‚o niemożli-we, żeby po upÅ‚ywie wieków ktoÅ› siÄ™ nim zajmowaÅ‚.ByÅ‚ dobrym kapÅ‚anem, dokÅ‚adnym we wszystkich swoich dzie-Å‚ach, ale nawet ja zdaÅ‚em sobie sprawÄ™, że poddawano go obser-wacji.Za maÅ‚ym koÅ›cioÅ‚em rozciÄ…gaÅ‚a siÄ™ pÅ‚aska przestrzeÅ„ przeciÄ™tagórÄ… Montjuïc i ta przestrzeÅ„ miaÅ‚a dwa kraÅ„ce: jednym byÅ‚y mu-ry przy Atarazanas, gdzie panowaÅ‚a nieustanna krzÄ…tanina, dru-gim, w punkcie bardziej oddalonym od morza, dość ponure miej-sce, gdzie wieszano skazanych i gdzie staÅ‚ krzyż, który zakrywanoza każdym razem, kiedy odbywaÅ‚a siÄ™ egzekucja.Dlatego tÄ™ zÅ‚o-wrogÄ… okolicÄ™ zaczÄ™to nazywać Cruz Cubierta*.* ZasÅ‚oniÄ™ty Krzyż(hiszp.).92 ZamieszkujÄ…cy jÄ… ludzie mieli opiniÄ™ biednych - bardziej niż ciz Sant Pau - i, naturalnie, niezbyt wierzÄ…cych.Dlatego zwracaÅ‚ouwagÄ™, że tak wielu z nich chodzi co niedziela tak daleko tylko poto, żeby sÅ‚uchać tamtejszego proboszcza.I że biskup wysyÅ‚a regu-larnie kilku ze swoich zaufanych tylko po to, żeby go sÅ‚uchali.Gdyż to, co mi powiedziaÅ‚, mówiÅ‚ też publicznie, choć innymisÅ‚owami.Widowisko Å›wiata - powiadaÅ‚ - nie przywodzi nam namyÅ›l doskonaÅ‚ego dzieÅ‚a, tylko raczej dzieÅ‚o niedoskonaÅ‚e.%7Å‚ycienie ma sensu, prócz przedÅ‚użania gatunków, i nie dostarcza żad-nej moralnej satysfakcji - czy żadnego moralnego uwznioÅ›lenia -gdyż wszelka żywa istota musi zabijać, żeby nadal żyć.Ci, co przychodzili z bardzo daleka, żeby sÅ‚uchać jego kazaÅ„,rozumieli go.Ale nikt nigdy tak do nich nie mówiÅ‚.Zaufani biskupa też go rozumieli.Ale nigdy nie sÅ‚yszeli, żebyktoÅ› tak mówiÅ‚.PowtarzajÄ…c niemal sÅ‚owa, które wypowiedziaÅ‚ przy mnie wsamotnoÅ›ci nocy, proboszcz usprawiedliwiaÅ‚ zwierzÄ™ta, które byÅ‚yjednym z najpiÄ™kniejszych dzieÅ‚ Stworzenia i nigdy nie czuÅ‚y nie-nawiÅ›ci ani nie zabijaÅ‚y, chyba że z gÅ‚odu czy ze strachu.Ja mógÅ‚-bym mu odpowiedzieć, że niektóre zwierzÄ™ta zabijajÄ… bardziej zciekawoÅ›ci niż z gÅ‚odu, jak na przykÅ‚ad kot, ale nigdy tego nieuczyniÅ‚em, bo w ogólnych zarysach duchowny miaÅ‚ racjÄ™.Nato-miast czÅ‚owiek - mówiÅ‚ w swoich kazaniach - zabija dla przyjem-noÅ›ci.I wiele kulinarnych osiÄ…gnięć epoki to jedynie wyrafinowa-ne przejawy okrucieÅ„stwa, bo jeżeli zwierzÄ™ cierpi w chwiliÅ›mierci, może mieć bardziej wykwintny smak.Ja wtedy niewchodziÅ‚em do żadnych kuchni, ale wiedziaÅ‚em o królikach ob-dzieranych żywcem ze skóry, o kotach zanurzanych we wrzÄ…tku,93 zanim je również obdarto ze skóry, o rybach, które jeszcze żywerzucano na ruszt, i o wesoÅ‚ych ludowych festynach, podczas któ-rych Å›winie byÅ‚y ciÄ…gniÄ™te za hak wbity w gardÅ‚o do miejsca ubo-ju.Nie mówiÄ…c już o wyrafinowanym okrucieÅ„stwie, jakie zaczy-naÅ‚o pojawiać siÄ™ wÅ›ród szlachty w manewrach toreadorów.Pózniej, w dÅ‚ugiej samotnoÅ›ci stuleci, miaÅ‚em być Å›wiadkiemrównie potwornych praktyk, oglÄ…dajÄ…c na przykÅ‚ad Å›limaki palo-ne żywcem na sÅ‚omianym ogniu czy kulinarnych sybarytów, któ-rzy unieruchamiali maÅ‚pÄ™, przecinali jej czaszkÄ™ cienkÄ… piÅ‚kÄ… iwyjadali Å‚yżkÄ… mózg, kiedy zwierzÄ™ jeszcze żyÅ‚o.Z czasem nauczy-Å‚em siÄ™, że każda książka kucharska jest katalogiem potwornoÅ›ci.Ale - mówiÅ‚ duchowny - to tylko nieznaczna część braku sensuStworzenia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •