[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Innym razem udawano się do hoteli, do kąpieliitp: [& ]W wyniku dochodzeń ustalono, że czynnymi amatorami homoseksualizmu, czyli takzwanymi w ich języku ciotami byli Stanisław %7ł., bez stałego miejsca zamieszkaniai Ludwik M., zamieszkały przy ul.Jagiellońskiej 19.Do czynności ich należało zawieranieznajomości z odpowiednimi egzemplarzami o charakterze pasywnym.Zwolennicy, którychWarszawa liczy podobno 150, stanowią jakby klub towarzyski, którego jednostki rekrutująsię spośród sfer i zawodów najróżniejszych.O tajnych schadzkach, świadczy to, że w swoimczasie w jednym z lokali przy ul.Kruczej odbył się bal, w którym uczestniczyło 80 mężczyzn,z których połowa była przebrana za kobiety.[& ]Aresztowani zostali (pseudonimy): Dziewczę z karuzeli , Barbela , Podkasana , Przytułek dla biednej inteligencji , Pani Kuglerska , Blady Piotruś , Piotruśszantażysta , Sodowiarka , Salcia , Koci łeb oraz Nina.Osadzeni w areszcie zachowują jak najlepszy humor, tańczą i śpiewają, karminują usta,czernią rzęsy i brwi i przeglądają się w lusterkach.Zatrzymano nadto 8 gości, wśród których znajduje się kupiec, student, przemysłowiec,artysta itp.Członkowie zbrodniczej szajki zwyrodnialców jako znak trzymali duży palecw klapie marynarki lub paltota.Przy kilku z nich znaleziono listy miłosne.[& ]Z zeznań aresztowanych wynika, że w aferę tę zamieszane są osoby z wyższych sferarystokratycznych, przemysłowych, artystycznych itp.Nazwiska ich trzymane są w ścisłejtajemnicy.Zdołaliśmy mimo to dowiedzieć się, że w aferę zamieszani są m.in hr.S.,przemysłowcy T., S., artyści teatrzyków p.H., O.oraz inni.Swoją wiedzę miała również Warszawska ulica, jeden z czasopism brukowych pojawiła siękwestia podczas rozmowy ze sprzedawcą Poproszę śledzie, ale same mleczaki, bo mój panjest homoseksualny& Wieżowiec Prudential na Placu Napoleona, 1945 r.(fot.Zbyszko Siemaszko)Homoseksualizm istniał więc w jakiś sposób w rzeczywistości II RP,a i męskie prostytutki miały swoje miejsce w przedwojennej Warszawie.O skali problemu cały czas niewiele jednak wiadomo.Lubieżny jak studentDowiedzieliśmy się już, jak wyglądała przeciętna warszawskaprostytutka oraz jak prezentował się typowy przedwojenny alfons.A jakwyglądał kluczowy element tej układanki, czyli warszawski klient?O ile w przypadku dwóch poprzednich grup rekonstrukcja nienastręczała większych problemów, o tyle w przypadku tej nie możnapowiedzieć praktycznie nic pewnego.Stosownych badań nikt nie próbowałprowadzić.Właściwie trudno się temu dziwić: czy można wyobrazić sobierzesze mężczyzn wypełniających ankiety dotyczące ich relacjiz prostytutkami? Całe szczęście, na podstawie innych prac można jednakpokusić się o próbę rekonstrukcji.W pierwszym rzędzie, należy przyjrzeć się życiu seksualnemumłodzieży warszawskiej, aby dowiedzieć się, na ile była ona uświadomionaw sprawach seksu.Badania nad tą tematyką miały w Warszawie pewnątradycję.Już w 1906 roku wydano książeczkę %7łycie płciowej warszawskiejmłodzieży akademickiej.Natomiast w 1934 roku Polskie TowarzystwoEugeniczne, posiadające swoją placówkę w Warszawie przy NowymZwiecie, postanowiło przeprowadzić badania na temat życia seksualnegostudentów, a ich efekty opublikowano w publikacji %7łycie płciowe młodzieżyakademickiej.W ankiecie z 1934 roku wzięło udział 2 227 mężczyzn i 75 kobietz trzech miast: Lwowa, Wilna i Warszawy, przy czym reprezentacja stolicybyła najliczniejsza.Badanie nie daje niestety pełnego obrazu sytuacji, bo jak się żalili autorzy wielu studentów w ogóle nie odpowiedziało, zaśkobiety wręcz masowo zignorowały zaproszenie do udzielenia odpowiedzi.Przy powoływaniu się na %7łycie płciowe młodzieży akademickiej trzebazachować ostrożność.Po pierwsze, badanie to dotyczy studentów, czylispecyficznej grupy w obrębie polskiego społeczeństwa.W przeważającejwiększości studenci pochodzili z rodzin zamożnych i takich, którepotocznie uważa się za porządne.Wśród badanych znalezli się przedewszystkim synowie i córki kupców, profesorów, oficerów, fabrykantówi kamieniczników, a wyraznie niedoreprezentowani byli potomkowierolników, rzemieślników i niższych urzędników.Co ciekawe i charakterystyczne większość z ankiet została wypełniona przez uczniówszkół wojskowych, gdzie studenci po prostu dostali taki rozkaz.Równieżi ten czynnik wpłynął na wyniki.Jak zatem wyglądało życie seksualne przyszłych ministrów, profesorówi generałów? Nad wyraz burzliwie.Większość młodzieńców zostałaseksualnie uświadomiona między 10 a 17 rokiem życia i w większościprzypadków (64%) informatorami nie była ani rodzina, ani szkoła, ale taksamo jak dzisiaj koledzy.Część z nich dowiedziała się o tym z literaturyalbo z własnego doświadczenia.W przypadku ich ojców, badanych w 1906roku, sprawa wyglądała nieco inaczej.Większość z nich zostałauświadomiona przez służbę.Jak pisał jeden z ankietowanych w 1903 roku:Zdaje mi się, iż jedną z głównych przyczyn, dzięki którym rozwinęła się we mniezmysłowość, której nie zdołałem ująć w karby, stanowi wpływ służby kobiecej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Innym razem udawano się do hoteli, do kąpieliitp: [& ]W wyniku dochodzeń ustalono, że czynnymi amatorami homoseksualizmu, czyli takzwanymi w ich języku ciotami byli Stanisław %7ł., bez stałego miejsca zamieszkaniai Ludwik M., zamieszkały przy ul.Jagiellońskiej 19.Do czynności ich należało zawieranieznajomości z odpowiednimi egzemplarzami o charakterze pasywnym.Zwolennicy, którychWarszawa liczy podobno 150, stanowią jakby klub towarzyski, którego jednostki rekrutująsię spośród sfer i zawodów najróżniejszych.O tajnych schadzkach, świadczy to, że w swoimczasie w jednym z lokali przy ul.Kruczej odbył się bal, w którym uczestniczyło 80 mężczyzn,z których połowa była przebrana za kobiety.[& ]Aresztowani zostali (pseudonimy): Dziewczę z karuzeli , Barbela , Podkasana , Przytułek dla biednej inteligencji , Pani Kuglerska , Blady Piotruś , Piotruśszantażysta , Sodowiarka , Salcia , Koci łeb oraz Nina.Osadzeni w areszcie zachowują jak najlepszy humor, tańczą i śpiewają, karminują usta,czernią rzęsy i brwi i przeglądają się w lusterkach.Zatrzymano nadto 8 gości, wśród których znajduje się kupiec, student, przemysłowiec,artysta itp.Członkowie zbrodniczej szajki zwyrodnialców jako znak trzymali duży palecw klapie marynarki lub paltota.Przy kilku z nich znaleziono listy miłosne.[& ]Z zeznań aresztowanych wynika, że w aferę tę zamieszane są osoby z wyższych sferarystokratycznych, przemysłowych, artystycznych itp.Nazwiska ich trzymane są w ścisłejtajemnicy.Zdołaliśmy mimo to dowiedzieć się, że w aferę zamieszani są m.in hr.S.,przemysłowcy T., S., artyści teatrzyków p.H., O.oraz inni.Swoją wiedzę miała również Warszawska ulica, jeden z czasopism brukowych pojawiła siękwestia podczas rozmowy ze sprzedawcą Poproszę śledzie, ale same mleczaki, bo mój panjest homoseksualny& Wieżowiec Prudential na Placu Napoleona, 1945 r.(fot.Zbyszko Siemaszko)Homoseksualizm istniał więc w jakiś sposób w rzeczywistości II RP,a i męskie prostytutki miały swoje miejsce w przedwojennej Warszawie.O skali problemu cały czas niewiele jednak wiadomo.Lubieżny jak studentDowiedzieliśmy się już, jak wyglądała przeciętna warszawskaprostytutka oraz jak prezentował się typowy przedwojenny alfons.A jakwyglądał kluczowy element tej układanki, czyli warszawski klient?O ile w przypadku dwóch poprzednich grup rekonstrukcja nienastręczała większych problemów, o tyle w przypadku tej nie możnapowiedzieć praktycznie nic pewnego.Stosownych badań nikt nie próbowałprowadzić.Właściwie trudno się temu dziwić: czy można wyobrazić sobierzesze mężczyzn wypełniających ankiety dotyczące ich relacjiz prostytutkami? Całe szczęście, na podstawie innych prac można jednakpokusić się o próbę rekonstrukcji.W pierwszym rzędzie, należy przyjrzeć się życiu seksualnemumłodzieży warszawskiej, aby dowiedzieć się, na ile była ona uświadomionaw sprawach seksu.Badania nad tą tematyką miały w Warszawie pewnątradycję.Już w 1906 roku wydano książeczkę %7łycie płciowej warszawskiejmłodzieży akademickiej.Natomiast w 1934 roku Polskie TowarzystwoEugeniczne, posiadające swoją placówkę w Warszawie przy NowymZwiecie, postanowiło przeprowadzić badania na temat życia seksualnegostudentów, a ich efekty opublikowano w publikacji %7łycie płciowe młodzieżyakademickiej.W ankiecie z 1934 roku wzięło udział 2 227 mężczyzn i 75 kobietz trzech miast: Lwowa, Wilna i Warszawy, przy czym reprezentacja stolicybyła najliczniejsza.Badanie nie daje niestety pełnego obrazu sytuacji, bo jak się żalili autorzy wielu studentów w ogóle nie odpowiedziało, zaśkobiety wręcz masowo zignorowały zaproszenie do udzielenia odpowiedzi.Przy powoływaniu się na %7łycie płciowe młodzieży akademickiej trzebazachować ostrożność.Po pierwsze, badanie to dotyczy studentów, czylispecyficznej grupy w obrębie polskiego społeczeństwa.W przeważającejwiększości studenci pochodzili z rodzin zamożnych i takich, którepotocznie uważa się za porządne.Wśród badanych znalezli się przedewszystkim synowie i córki kupców, profesorów, oficerów, fabrykantówi kamieniczników, a wyraznie niedoreprezentowani byli potomkowierolników, rzemieślników i niższych urzędników.Co ciekawe i charakterystyczne większość z ankiet została wypełniona przez uczniówszkół wojskowych, gdzie studenci po prostu dostali taki rozkaz.Równieżi ten czynnik wpłynął na wyniki.Jak zatem wyglądało życie seksualne przyszłych ministrów, profesorówi generałów? Nad wyraz burzliwie.Większość młodzieńców zostałaseksualnie uświadomiona między 10 a 17 rokiem życia i w większościprzypadków (64%) informatorami nie była ani rodzina, ani szkoła, ale taksamo jak dzisiaj koledzy.Część z nich dowiedziała się o tym z literaturyalbo z własnego doświadczenia.W przypadku ich ojców, badanych w 1906roku, sprawa wyglądała nieco inaczej.Większość z nich zostałauświadomiona przez służbę.Jak pisał jeden z ankietowanych w 1903 roku:Zdaje mi się, iż jedną z głównych przyczyn, dzięki którym rozwinęła się we mniezmysłowość, której nie zdołałem ująć w karby, stanowi wpływ służby kobiecej [ Pobierz całość w formacie PDF ]