[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak, z grubsza tak właśnie było. Julian zwrócił się do Isabelli. Wpodziemnym światku rozeszły się wieści o zaginionym artefakcie.Szuka gowielu ludzi, w tym ten baron narkotykowy.I pewna tajna agencja.Ona chceznalezć tę parabroń, zanim dostanie ją baron.Isabella wzruszyła ramionami. No i?Julian odchrząknął. W związku z plotkami, które krążyły po twojej ucieczce, sądzimy, żewielu ludzi, w tym ten baron narkotykowy, uważa, że potrafisz znalezć tębroń.260RLT  Cholera  zaklęła Isabella. Więc teraz szuka mnie baronnarkotykowy? Na szczęście znalazłem cię pierwszy.Musimy odzyskać tę parabroń iwycofać ją z obiegu.Gdy baron narkotykowy zda sobie sprawę, że mają jąfederalni, przestanie cię szukać, bo nie będziesz mu już do niczego potrzebna. Aadna teoria  stwierdził Fallon. Na litość boską, Julian, nie potrafię ot tak wytrzasnąć zaginionychrzeczy  zdenerwowała się Isabella. Mój talent tak nie działa.Potrzebujęjakiegoś śladu albo powiązania.Czegokolwiek. Spokojnie.Mniej więcej wiemy, gdzie jest ta broń, bo jeden z naszychzespołów śledził Sloana.Ale na krótki czas go zgubili.Gdy znów go znalezli,zorientowali się, że nie ma już artefaktu.A potem został zastrzelony. Gdzie zostawił broń?  spytała Isabella. Okazuje się, że pośrednik uwielbiał stare filmy.Pojechał na wycieczkędo posiadłości Vantara.Kiedy wchodził do rezydencji, miał ze sobą artefakt,ale nie miał go już, kiedy wychodził.Sądzimy, że zostawił broń w środku. Mówisz o domu tej gwiazdy filmowej?  spytała Isabella. Oposiadłości niedaleko Santa Barbara, otwartej dla zwiedzających? Tak  odparł z ponurą miną Julian. Byłaś tam kiedyś? Nie. Sam dom to z zewnątrz architektoniczna ohyda, ale w środku jestjeszcze bardziej zwariowany  powiedział Julian. Dziesiątki pokoiwypełnionych niesamowitymi ilościami dzieł sztuki i antyków.Sloanzamierzał oddalić się bezpiecznie od posiadłości, nim da znać Caitlin, gdzieukrył broń.Fallon zastanowił się.261RLT  Całkiem niezła kryjówka dla paranormalnej broni, któranajprawdopodobniej w niczym nie przypomina prawdziwej. Wiem coś o tym.Wysłałem do rezydencji ludzi udających turystów.Poleciłem nawet jednemu z moich łowców zatrudnić się tam jako nocny stróżi kazałem mu się rozejrzeć.Sam byłem tam dwa razy.Ta rezydencja niemaltonie w antykach.Jest tam jak w piwnicy ogromnego muzeum.To jakszukanie igły w stogu siana. I teraz potrzebujesz Isabelli, żeby pomogła ci znalezć tę broń stwierdził Fallon.Julian spojrzał na niego. Jesteśmy po tej samej stronie, Jones.Towarzystwo nie chce, żebypotencjalnie niebezpieczna parabroń wpadła w ręce jakiegoś baronanarkotykowego, który, tak się akurat składa, posiada pewien talent.Nie chcąteż tego ci od tajnych operacji. Zgadza się  przyznał Fallon. Tak czy inaczej, musimy odzyskać artefakt.To jedyny sposób, żebyzagwarantować Isabelli bezpieczeństwo.Dopóki ten baron narkotykowymyśli, że ona potrafi go odnalezć, grozi jej niebezpieczeństwo  oświadczyłJulian.Fallon spojrzał na Isabellę. Sama zdecyduj.Założyła ręce i popatrzyła na Fallona. Wierzysz mu?Fallon otworzył swoje zmysły.Na wielowymiarowej siatce pojawiły siępunkty światła.Połączenia iskrzyły i błyskały, a sektor, w którym poruszał sięJulian Garrett, był miejscami mocno oświetlony, a miejscami skryty w cieniu.262RLT  Chyba mówi ci część prawdy  odparł. Mogę zadzwonić do MaksaLucana, żeby to sprawdzić.Julian spojrzał na niego. Zrób tak.Max to potwierdzi.Fallon wyjął telefon, przewinął listę kontaktów i wybrał numer. Lucan? Tu Fallon Jones.Tak, ten Jones.Jestem z kobietą, która kiedyśdla ciebie pracowała.Nazywała się Angela Desmond.Teraz używa nazwiskaIsabella Valdez.Rozmawiamy właśnie z jednym z twoich ludzi, JulianemGarrettem.Fallon umilkł, słuchając odpowiedzi. Opowiedz mi o tej Caitlin Phillips  poprosił po chwili.Znów milczenie. W porządku  odezwał się w końcu. Na razie to tyle.Nie, jeszcze niewiem, czy Isabella zgodzi się poszukać tej broni.To zależy od niej.Poczekaj,zapytam ją. Fallon zerknął na Isabellę. Lucan potwierdza to, co mówiłGarrett: ten artefakt chcą zdobyć ludzie z tajnej agencji i baron narkotykowy.Julian spojrzał na Isabellę. Zadowolona? Mamy umowę? Poszukam tej parabroni w posiadłości Kantara.Ale nie daję żadnejgwarancji  zastrzegła się. To zrozumiałe.Dziękuję.Zmrużyła oczy. Ale teraz pracuję dla J&J.Jeśli chcesz mnie wynająć, musisz zapłacićnam honorarium.Bo wiesz, nie robimy takich rzeczy za darmo.To firma, a nieorganizacja dobroczynna.Julian nie dyskutował. Podaj swoją cenę.263RLT  Jasne  odparła Isabella. Bierzemy tę sprawę, Lucan  powiedział do słuchawki Fallon izamknął komórkę.Julian odchrząknął i uśmiechnął się do Isabelli. No więc, uch.Nigdy tak naprawdę nie widziałem, jak pracujesz.Musisz najpierw przyjrzeć się czemuś, co należało do tego pośrednika, żebyzwietrzyć trop, albo coś w tym stylu? Nie jestem psem, Julian  burknęła.Fallon się nie odezwał.Wbił po prostu w Juliana zimne, nieubłaganespojrzenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •