[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tripp znaÅ‚ sporo miejscowoÅ›ci w północno-centralnejczęści Kalifornii, ale głównie tych poÅ‚ożonych w gÅ‚Ä™bilÄ…du.Z miast usytuowanych nad brzegiem oceanu znaÅ‚wÅ‚aÅ›ciwie dwa: Los Angeles, w którym mieszkaÅ‚, dopókinie skoÅ„czyÅ‚ piÄ™tnastu lat, oraz San Francisco, gdzie przezsiedem lat studiowaÅ‚.W Fort Bragg byÅ‚ po raz pierwszyw życiu.GÅ‚os Amber wyrwaÅ‚ go z zadumy.- Tripp?- SÅ‚ucham?- WiÄ™c jak, jesteÅ› gÅ‚odny?ZorientowaÅ‚ siÄ™, że podczas gdy ona do niego mówiÅ‚a,on myÅ›lami byÅ‚ gdzie indziej.Psiakość, nieÅ‚adnie.ZÅ‚yna siebie, potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…; odczytaÅ‚a to jako skinienie.- To pójdziemy coÅ› zjeść?- Tutaj?- Wszystko jedno.Ponownie potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Przepraszam, ale naprawdÄ™ muszÄ™ wracać.- Trudno.- Zanim jednak siÄ™ rozstaniemy, chciaÅ‚bym coÅ› po­wiedzieć.O tym, do czego prawie doszÅ‚o miÄ™dzy namiw sklepie.- A do czego prawie doszÅ‚o? - spytaÅ‚a z figlarnymbÅ‚yskiem w oku.- Niewiele brakowaÅ‚o, a bym ciÄ™ pocaÅ‚owaÅ‚.I dobrzeo tym wiesz.- Faktycznie. ZONA NA POKAZ73Nieopodal rozlegÅ‚ siÄ™ pisk hamulców.Tripp odrucho­wo chwyciÅ‚ Amber za Å‚okieć i pociÄ…gnÄ…Å‚ na chodnik.- SÅ‚uchaj, naprawdÄ™ doceniam twojÄ… pomoc.Ale.nie zrozum mnie zle.po prostu chciaÅ‚bym, żeby niebyÅ‚o miÄ™dzy nami niedomówieÅ„.- Musisz wyrażać siÄ™ trochÄ™ jaÅ›niej.- Wiem.Chodzi mi o to, że pochodzimy z różnychÅ›rodowisk.Z dwóch różnych Å›wiatów.KiedyÅ› przed latynasze drogi siÄ™ przypadkowo zeszÅ‚y.ZeszÅ‚y, a potemznów rozeszÅ‚y.Nie jestem znawcÄ… kobiet, ale wydaje misiÄ™, że znacznie wiÄ™kszÄ… wagÄ™ przywiÄ…zujecie do poca­Å‚unków czy miÅ‚ych gestów niż mężczyzni.Ni; chciaÅ‚bymwidzieć smutku w twoich oczach, a już \a pewno niechciaÅ‚bym, żebyÅ› byÅ‚a przeze mnie smutna.Wiatr targaÅ‚ kosmykami jego wÅ‚osów.KorciÅ‚o jÄ…, bywyciÄ…gnąć rÄ™kÄ™ i delikatnie odgarnąć mu je za uszy.Po­wstrzymaÅ‚a siÄ™.PodniosÅ‚a wzrok i nagle przeszyÅ‚ jÄ…dreszcz.Tripp patrzyÅ‚ na niÄ… z pożądaniem, którego nie potrafiÅ‚ukryć.WiedziaÅ‚a, że czeka jÄ… ciężka potyczka.Nie chciaÅ‚ajej przegrać, zanim jeszcze stanie do walki.- Jestem dużą dziewczynkÄ….Umiem o siebie dbać.Ale w porzÄ…dku, ostrzegÅ‚eÅ› mnie i resztÄ… siÄ™ nie przejmuj.Tym bardziej że przed weekendem czeka nas mnóstwopracy.- ObejrzaÅ‚a siÄ™ za siebie.- ZaparkowaÅ‚am za ro­giem.Odprowadz mnie do samochodu, a ja ci po drodzeopowiem, co musimy zrobić.No, nie stój tak.ProszÄ™ ciÄ™,szkoda czasu.Z walÄ…cym sercem ruszyÅ‚a przed siebie.Po chwili jÄ…dogoniÅ‚. SANDRA STEFFEN74- Boże, co za apodyktyczne stworzenie!PrzygryzÅ‚a wargÄ™.- Przecież powiedziaÅ‚am  proszÄ™".- Tak.Ale to twoje  proszÄ™" oznacza: rób, co mówiÄ™,bo inaczej.UÅ›miechnęła siÄ™ z zadowoleniem.MiaÅ‚a powody doradoÅ›ci.Tripp siÄ™ jej nie wystraszyÅ‚; w dodatku rozumiaÅ‚jÄ….I nie tylko czuÅ‚ do niej pożądanie, ale również sym­patiÄ™.- No dobra, przyznaj siÄ™ - powiedziaÅ‚a, przyglÄ…dajÄ…cmu siÄ™ z ukosa.OdnosiÅ‚ wrażenie, że Amber doskonale nad wszystkimpanuje.W przeciwieÅ„stwie do niego, który nawet niemiaÅ‚ pojÄ™cia, o czym ona mówi.Psiakość, przecież anina moment nie odpÅ‚ynÄ…Å‚ nigdzie myÅ›lami, nie pogrążyÅ‚siÄ™ w marzeniach.- Do czego? - spytaÅ‚ w koÅ„cu.- Dlaczego siÄ™ tak skrzywiÅ‚eÅ› na widok tej biednejkobiety, którÄ… przed chwilÄ… minÄ™liÅ›my.- Jakiej kobiety?- Tej, z którÄ… o maÅ‚o siÄ™ nie zderzyÅ‚eÅ›.Biedaczkapewnie miaÅ‚a ciężki dzieÅ„, musiaÅ‚a zostać po godzinachw pracy i teraz Å›pieszy siÄ™ do domu, żeby nakarmić gÅ‚od­ne dzieci.- %7Å‚eby nakarmić koty.- SkÄ…d wiesz?- NiosÅ‚a wielkie pudÅ‚o kociego jedzenia.Widzisz tÄ™kobietÄ™, która wysiada z samochodu?- TÄ™ rudÄ…?- Tak.Jest na skraju zaÅ‚amania nerwowego.A tÄ™ gru- ZONA NA POKAZ75bÄ…, która przechodzi przez jezdniÄ™? Bije od niej radośćz faktu bycia kobietÄ….IdÄ…cy za Amber mÅ‚odzieniec o maÅ‚o na niÄ… nie wpadÅ‚,kiedy stanęła jak wryta.Tripp przeszedÅ‚ dalej kilka kro­ków, po czym obejrzaÅ‚ siÄ™ za siebie.- Czy wszyscy mężczyzni sÄ… tacy? - spytaÅ‚a.- %7Å‚epatrzÄ… na kobietÄ™ i na podstawie parosekundowej obser­wacji wyciÄ…gajÄ… jakieÅ› bzdurne wnioski?- Wcale nie bzdurne.- ZciszyÅ‚ gÅ‚os, bo zaintrygowaniprzechodnie zaczÄ™li im siÄ™ przyglÄ…dać.- A czy wszyscy,tego nie wiem.Nie rozmawiamy o takich rzeczach.- Ty jednak uważasz, że wiele potrafisz wyczytać zesposobu, w jaki kobieta siÄ™ porusza?SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, jakby to byÅ‚o coÅ› oczywistego.W porzÄ…dku, nadeszÅ‚a chwila prawdy.Zaraz siÄ™ dowie,jak Tripp jÄ… widzi.Zadanie pytania wymaga odwagi.Ry­zyko jest duże: może ucierpieć jej duma, może pÄ™knąćjej serce.Wzięła gÅ‚Ä™boki oddech.- A co o mnie możesz powiedzieć?SkrzyżowaÅ‚ rÄ™ce na piersi.- JesteÅ› przyzwyczajona do mÄ™skich spojrzeÅ„ i zwy­kle osiÄ…gasz to, co sobie postanowisz.- OdkryÅ‚eÅ› to, patrzÄ…c na mnie od przodu czy od tyÅ‚u?- Zdecydowanie od tyÅ‚u.- A od przodu?- To bardziej skomplikowane.JesteÅ› piÄ™kna i masztego Å›wiadomość.Promieniejesz wewnÄ™trznym blaskiem.Masz namiÄ™tne usta i inteligentne spojrzenie.Twojeoczy.raz sÄ… wesoÅ‚e, figlarne, kiedy indziej chmurnai zimne. 76 SANDRA STEFFENRuszyÅ‚ przed siebie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •