[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak\e musiał tęsknić doAugustine, jak bardzo musiał pragnąć, by to ona teraz z nim była, a nie jakaś panna LauraMilbanke.Grenville spojrzał na nią z uwagą.- Mam nadzieję, \e nie ma mi pani za złe, i\ poprosiłem panią o spędzenie ze mną tego dnia.Ponamyśle stwierdziłem, i\ było to raczej bardzo śmiałe \ądanie.- Nie - odparła szybko.- Wcale nie mam panu tego za złe.- Wydawała mi się pani nieco zamyślona.- Chciałam jedynie, abym przez ten jeden dzień mogła być panną Townsend.Odwrócił wzrok.- Mo\e i lepiej, \e pani nią nie jest.- Dlaczego pan tak mówi?23- Poniewa\ przyjechałem tutaj, aby przemyśleć sobie pewne decyzje, które muszę podjąć,decyzje, które jej się z całą pewnością nie spodobają,- Proszę mi wybaczyć, jeśli oka\ę się nadmiernie wścibska.ale dlaczego nie miałyby się jejspodobać?- Czy naprawdę nie znudzą panią moje problemy finansowe?- Nic a nic, jeśli tylko zechce pan o nich opowiadać.Nicholas zdjął kapelusz i rzucił na siedzenie.Wiatr zmierzwił mu włosy.Wzbudzona przezprzepływającą barkę fala zakołysała gondolą i Grenville ujął Laurę za rękę, pomagając jejzachować równowagę.Przez chwilę wpatrywał się w jej twarz, po czym z wolna wypuścił zpalców jej dłoń.- Mo\e i ma pani rację, panno Milbanke.Dobrze mi zrobi, jeśli porozmawiam o moichproblemach z inną osobą.Moje kłopoty dotyczą tylko jednej sprawy - posiadłości, King's Cliffw Somerset.- King's Cliff? Kiedy mi się pan przedstawiał, ta nazwa nic mi nie mówiła, a jednak terazwydaje mi się znajoma.- Z pewnością w związku ze słynnymi łowami w King's Cliff.- Tak, oczywiście! Nawet mój wuj Hazeldon sławił urok tego miejsca.- O, tak, te przeklęte łowy cieszą się całkiem sporą sławą wśród wielkiego świata, od ksią\ąt wdół.- Pan nie lubi polowań?- Nie sprawiają mi przyjemności, obawiam się, \e jak na d\entelmena to dziwne wyznanie.Bliskie zdradzie stanu, jak sądzę.Ale nie jestem hulaką, obce mi są rozkosze hazardu, nieprzepadam za luksusowymi rozrywkami i z pewnością nie nadaję się na myśliwego, strzelca anirybaka! Myślę, \e w \yciu jest wiele innych przyjemności.Och, nie, proszę nie szukać u mnieaureoli, niemało nagrzeszyłem w moim buntowniczym \yciu i z pewnością nie nadaję się naświętego, lecz nie widzę równie\ powodu, aby prowadzić egzystencję, która nieuchronniewiedzie ku ruinie.- Nie rozumiem.- Dopiero niedawno odziedziczyłem King's Cliff, panno Milbanke, a raczej jego długi.Latazłego zarządzania i ekstrawagancji mojego szalonego ojca, sir Jaspera Grenville'a, dzielniewspieranego przez mego zachłannego i nieprzyjemnego kuzyna, Jamesa, earla Langford,doprowadziły King's Cliff na skraj bankructwa.- Przecie\.- Posiadłość jest znacznie przeludniona, rozrzutne gospodarowanie sprawiło, \e słu\ba nie jestju\ w stanie zapracować na siebie.Farmy są ubogie, w większości nieproduktywne, poniewa\zarządzano nimi tak, aby słu\yły łowom, a nie plonom.Do tego mój ojciec ustanowił hipotekę,narobił przera\ających długów karcianych i zwrócił się do jednego z najgorszych lichwiarzy wLondynie.Krótko mówiąc, pozostawił mnie w kłopotach a\ po czubek wytwornej fryzury.Chyba nic dziwnego, \e nie chcę iść w jego ślady, mając przed oczami ten światły przykład?Gondola wpłynęła pod most.Po wodzie niosły się echa w półmroku, jaki ich nagle otoczył, leczju\ po chwili znów wychynęli na jaskrawe światło słoneczne.- Więc to nieprawda, \e jaki ojciec, taki syn - uśmiechnęła się Laura.- Zdecydowanie nie.Uczciwie mówiąc, mój kuzyn bardziej przypomina ojca ni\ ja.Pewniedlatego niezmordowanie walczył o to, \eby doprowadzić do wydziedziczenia mnie i odebraniami pozycji.Niewiele pozostało rodzinnej miłości między mną a Jamesem Grenville'em, pannoMilbanke, doprawdy, bardzo niewiele.Tolerujemy się i to wszystko.Earl Langford to bardzobogaty człowiek, a jego gusta przypominają upodobania mojego ojca.James jednak mógł24prowadzić takie \ycie, jego bogactwa pozwalały na to, zaś mój szalony ojciec ani nie mógł, aninie powinien, gdy\ wiedział, \e jego finanse są w zbyt kiepskim stanie, by próbował doścignąćJamesa.Widziałem, co się dzieje, lecz moje ciągłe protesty wobec jawnego marnotrawstwasprawiły tylko, \e ojciec odnosił się do mnie coraz chłodniej.Opuściłem zatem King's Cliff ikupiłem sobie patent oficerski w armii.Słu\yłem Wellingtonowi najpierw w Hiszpanii, a potempod Waterloo.Naprawdę chciałem zostać zawodowym oficerem, poniewa\ nie wątpiłem, \ezostanę wydziedziczony, a King's Cliff dostanie kuzyn.Jednak\e, kiedy ojciec umarł, okazało się natychmiast, \e James poniósł klęskę.Wszystkoprzeszło w moje ręce.Opuściłem więc wojsko i wróciłem do domu, gdzie stwierdziłem, \esprawy przybrały ju\ tak \ałosny obrót, i\ pozostały mi tylko dwa wyjścia: ogłoszeniebankructwa lub dokonanie ostrych cięć i zmian, które na powrót pozwolą doprowadzić King'sCliff do stanu rentowności lecz jednocześnie ściągną na mnie towarzyski ostracyzm.-Uśmiechnął się smutno i z wdziękiem odchylił w tył, a\ klejnoty w jego krawacie rozbłysły wzachodzącym słońcu.- Nie bardzo było mnie stać na luksus spędzania wakacji w Wenecji, leczzdecydowałem, i\ pozwolę sobie na tę niewielką ekstrawagancję, zanim przejdę do takniestrawnych zajęć, jak gorszenie całego Somerset moją walką z nędzą i ruiną.Laura uśmiechnęła się.Jak dziwnie było słuchać, kiedy opowiadał o swej podró\y do Wenecjitymi samymi słowami, których mogłaby u\yć i ona.Czy doprawdy przyjazd tutaj nie był zbytwielkim luksusem?- Sir Nicholasie, wydaje mi się, \e nie ma pan wyboru.Dlaczego zatem uwa\a pan, \e pannaTownsend będzie niezadowolona?- Aby to wyjaśnić, muszę pani opowiedzieć trochę o mojej rodzinie.Przodkowie Augustine bylikiedyś właścicielami King's Cliff.Istotnie, jeden z nich w czasie powstania Monmoutha broniłw imię króla klifu, na którym znajduje się posiadłość.W nagrodę otrzymał tę ziemię oraz częśćSedgemoor, nad którą ona góruje.Pozostawała ona w rodzinie Townsendów do czasu, a\popadli w kłopoty, a mój pradziadek, sir Henry Grenville, odkupił ją od nich.Augustinew głębi serca wcią\ uwa\a tę posiadłość za swoją, mo\e zresztą nie nale\y jej za to winić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Jak\e musiał tęsknić doAugustine, jak bardzo musiał pragnąć, by to ona teraz z nim była, a nie jakaś panna LauraMilbanke.Grenville spojrzał na nią z uwagą.- Mam nadzieję, \e nie ma mi pani za złe, i\ poprosiłem panią o spędzenie ze mną tego dnia.Ponamyśle stwierdziłem, i\ było to raczej bardzo śmiałe \ądanie.- Nie - odparła szybko.- Wcale nie mam panu tego za złe.- Wydawała mi się pani nieco zamyślona.- Chciałam jedynie, abym przez ten jeden dzień mogła być panną Townsend.Odwrócił wzrok.- Mo\e i lepiej, \e pani nią nie jest.- Dlaczego pan tak mówi?23- Poniewa\ przyjechałem tutaj, aby przemyśleć sobie pewne decyzje, które muszę podjąć,decyzje, które jej się z całą pewnością nie spodobają,- Proszę mi wybaczyć, jeśli oka\ę się nadmiernie wścibska.ale dlaczego nie miałyby się jejspodobać?- Czy naprawdę nie znudzą panią moje problemy finansowe?- Nic a nic, jeśli tylko zechce pan o nich opowiadać.Nicholas zdjął kapelusz i rzucił na siedzenie.Wiatr zmierzwił mu włosy.Wzbudzona przezprzepływającą barkę fala zakołysała gondolą i Grenville ujął Laurę za rękę, pomagając jejzachować równowagę.Przez chwilę wpatrywał się w jej twarz, po czym z wolna wypuścił zpalców jej dłoń.- Mo\e i ma pani rację, panno Milbanke.Dobrze mi zrobi, jeśli porozmawiam o moichproblemach z inną osobą.Moje kłopoty dotyczą tylko jednej sprawy - posiadłości, King's Cliffw Somerset.- King's Cliff? Kiedy mi się pan przedstawiał, ta nazwa nic mi nie mówiła, a jednak terazwydaje mi się znajoma.- Z pewnością w związku ze słynnymi łowami w King's Cliff.- Tak, oczywiście! Nawet mój wuj Hazeldon sławił urok tego miejsca.- O, tak, te przeklęte łowy cieszą się całkiem sporą sławą wśród wielkiego świata, od ksią\ąt wdół.- Pan nie lubi polowań?- Nie sprawiają mi przyjemności, obawiam się, \e jak na d\entelmena to dziwne wyznanie.Bliskie zdradzie stanu, jak sądzę.Ale nie jestem hulaką, obce mi są rozkosze hazardu, nieprzepadam za luksusowymi rozrywkami i z pewnością nie nadaję się na myśliwego, strzelca anirybaka! Myślę, \e w \yciu jest wiele innych przyjemności.Och, nie, proszę nie szukać u mnieaureoli, niemało nagrzeszyłem w moim buntowniczym \yciu i z pewnością nie nadaję się naświętego, lecz nie widzę równie\ powodu, aby prowadzić egzystencję, która nieuchronniewiedzie ku ruinie.- Nie rozumiem.- Dopiero niedawno odziedziczyłem King's Cliff, panno Milbanke, a raczej jego długi.Latazłego zarządzania i ekstrawagancji mojego szalonego ojca, sir Jaspera Grenville'a, dzielniewspieranego przez mego zachłannego i nieprzyjemnego kuzyna, Jamesa, earla Langford,doprowadziły King's Cliff na skraj bankructwa.- Przecie\.- Posiadłość jest znacznie przeludniona, rozrzutne gospodarowanie sprawiło, \e słu\ba nie jestju\ w stanie zapracować na siebie.Farmy są ubogie, w większości nieproduktywne, poniewa\zarządzano nimi tak, aby słu\yły łowom, a nie plonom.Do tego mój ojciec ustanowił hipotekę,narobił przera\ających długów karcianych i zwrócił się do jednego z najgorszych lichwiarzy wLondynie.Krótko mówiąc, pozostawił mnie w kłopotach a\ po czubek wytwornej fryzury.Chyba nic dziwnego, \e nie chcę iść w jego ślady, mając przed oczami ten światły przykład?Gondola wpłynęła pod most.Po wodzie niosły się echa w półmroku, jaki ich nagle otoczył, leczju\ po chwili znów wychynęli na jaskrawe światło słoneczne.- Więc to nieprawda, \e jaki ojciec, taki syn - uśmiechnęła się Laura.- Zdecydowanie nie.Uczciwie mówiąc, mój kuzyn bardziej przypomina ojca ni\ ja.Pewniedlatego niezmordowanie walczył o to, \eby doprowadzić do wydziedziczenia mnie i odebraniami pozycji.Niewiele pozostało rodzinnej miłości między mną a Jamesem Grenville'em, pannoMilbanke, doprawdy, bardzo niewiele.Tolerujemy się i to wszystko.Earl Langford to bardzobogaty człowiek, a jego gusta przypominają upodobania mojego ojca.James jednak mógł24prowadzić takie \ycie, jego bogactwa pozwalały na to, zaś mój szalony ojciec ani nie mógł, aninie powinien, gdy\ wiedział, \e jego finanse są w zbyt kiepskim stanie, by próbował doścignąćJamesa.Widziałem, co się dzieje, lecz moje ciągłe protesty wobec jawnego marnotrawstwasprawiły tylko, \e ojciec odnosił się do mnie coraz chłodniej.Opuściłem zatem King's Cliff ikupiłem sobie patent oficerski w armii.Słu\yłem Wellingtonowi najpierw w Hiszpanii, a potempod Waterloo.Naprawdę chciałem zostać zawodowym oficerem, poniewa\ nie wątpiłem, \ezostanę wydziedziczony, a King's Cliff dostanie kuzyn.Jednak\e, kiedy ojciec umarł, okazało się natychmiast, \e James poniósł klęskę.Wszystkoprzeszło w moje ręce.Opuściłem więc wojsko i wróciłem do domu, gdzie stwierdziłem, \esprawy przybrały ju\ tak \ałosny obrót, i\ pozostały mi tylko dwa wyjścia: ogłoszeniebankructwa lub dokonanie ostrych cięć i zmian, które na powrót pozwolą doprowadzić King'sCliff do stanu rentowności lecz jednocześnie ściągną na mnie towarzyski ostracyzm.-Uśmiechnął się smutno i z wdziękiem odchylił w tył, a\ klejnoty w jego krawacie rozbłysły wzachodzącym słońcu.- Nie bardzo było mnie stać na luksus spędzania wakacji w Wenecji, leczzdecydowałem, i\ pozwolę sobie na tę niewielką ekstrawagancję, zanim przejdę do takniestrawnych zajęć, jak gorszenie całego Somerset moją walką z nędzą i ruiną.Laura uśmiechnęła się.Jak dziwnie było słuchać, kiedy opowiadał o swej podró\y do Wenecjitymi samymi słowami, których mogłaby u\yć i ona.Czy doprawdy przyjazd tutaj nie był zbytwielkim luksusem?- Sir Nicholasie, wydaje mi się, \e nie ma pan wyboru.Dlaczego zatem uwa\a pan, \e pannaTownsend będzie niezadowolona?- Aby to wyjaśnić, muszę pani opowiedzieć trochę o mojej rodzinie.Przodkowie Augustine bylikiedyś właścicielami King's Cliff.Istotnie, jeden z nich w czasie powstania Monmoutha broniłw imię króla klifu, na którym znajduje się posiadłość.W nagrodę otrzymał tę ziemię oraz częśćSedgemoor, nad którą ona góruje.Pozostawała ona w rodzinie Townsendów do czasu, a\popadli w kłopoty, a mój pradziadek, sir Henry Grenville, odkupił ją od nich.Augustinew głębi serca wcią\ uwa\a tę posiadłość za swoją, mo\e zresztą nie nale\y jej za to winić [ Pobierz całość w formacie PDF ]